Raduję się wielce, ilekroć patrzę na tych wszystkich zacnych gości, którzy dołączyli do orszaku, by świętować i czcić radość życia samą w sobie. A ona może przejawić się w najróżniejszych kształtach (najlepiej zgrabnych) i formach (najlepiej klasycznych). Jak to życie, bywa i wspaniałe i niebezpieczne – przekona się o tym każdy, kto ośmieli się zbliżyć do mego rydwanu. Niejedna bachantka zapragnie zdobyć to odważne serce. Czasem dosłownie.
Ale jedno jest pewne, jeśli nie zabraknie Ci odwagi, jeśli chwycisz życie z jego blaskami i cieniami, przeżyjesz zachwyt. Ja też coś takiego właśnie odczuwam. Chodź więc, przyjacielu, daj kielich, napełnię go winem i spełnij ze mną ten toast – za tych dwanaście wspaniałych lat! Świętujmy.