Trudno zakwestionować sukces "Więźnia labiryntu". Prawa do książki trafiły do ponad dwudziestu krajów na świecie, do tego stworzono na jej podstawie film – moim zdaniem nieumywający się do powieści, ale z pewnością pozytywnie wpływający na zainteresowanie serią Jamesa Dashnera. Niedawno wyszła kontynuacja produkcji, co było dla mnie doskonałą okazją do zapoznania się z tomem drugim trylogii, "Próbami ognia". Czy dorównuje części pierwszej, opierającej się przede wszystkim na nieustannym trzymaniu czytelnika w napięciu?
Thomas wraz z grupą ocalałych Streferów znalazł bezpieczne schronienie – tak przynajmniej się wydawało, ponieważ DRESZCZ przygotował dla bohaterów nowe wyzwania. Wyjście z labiryntu nie oznaczało końca ich eksperymentów.