- I nagle coś pojawiło się na drodze.
- Lis?
- No, to było czerwone, ale nie przypominało lisa (...).
- Wilk?
- Masz na myśli wilkołaka? Nie, wilki są większe. To było coś pomiędzy jednym a drugim.
- Limitowana edycja, co?
L. J. Smith – Powrót o zmierzchu
Ano właśnie. "Limitowana edycja" to wręcz idealne określenie na to, co wyrabia się w naszej forumowej grze – "Wilkołaku". Nie co dzień przecież zdarza się Jubileusz, nie co dzień trafia się okrągła runda, którą dla odmiany prowadzi sam Naczelny po bardzo, bardzo długiej przerwie. Nie mówiąc już o tym, że wilkołaki faktycznie są limitowane – przecież nie może być ich zbyt wiele.
Ale to w tym tkwi siła tej gry, prawda? Mimo że są w znacznej mniejszości, mimo że rzuca się przeciwko nim naprawdę potężne role, to są w stanie wygrać. No i ile radości sprawia próba rozwikłania, kto jest kim, ta ulga, gdy rano się ujrzy, iż wciąż pozostaje się w grze.