Hakerzy po raz kolejny udowodnili, jak bardzo potrafią być niebezpieczni. Tym razem ich ofiarą padła firma Sony Pictures. Sprawa jest beznadziejna, ponieważ pracownicy w swoich mailach... narzekają na jakość filmów Sony. Mało tego. Hakerzy dorwali się do kopii tytułów, które jeszcze nie trafiły do kina. Wciąż nie zarysowałem sytuacji odpowiednio tragicznie? Do sieci wyciekły negocjacje oraz informacje na temat niepowstałych produkcji, będących jeszcze gdzieś w powijakach. Więcej w rozszerzeniu newsa.
Na początek może skupmy się na wiadomościach najciekawszych dla nas – ze względu na to, że dotyczą tytułów stricte fantastycznych. Zaczniemy nie od wycieków hakerskich, lecz donosów ze strony portalu Latino Review. A więc Spider-Man. Okazuje się, że Sony już rozpoczęło rozmowy z Marvelem, aby Pajęczak mógł wystąpić z drużyną Avengers w jednym filmie. Ba! Ponoć sprawa nadal jest rozpatrywana, a biorąc pod uwagę obecne baty, które zbiera Sony, nie zdziwiłbym się, gdyby firma skorzystała z pomocnej ręki konkurenta.
Marvel bardzo CHCE Spider-Mana. I nie ma, co się dziwić, bo jego postać na ekranie wraz z innymi superbohaterami zrobiłaby wielką furorę. Z informacji wynika, że koszty filmów o Pajęczaku byłyby pokrywane w 60% przez Marvela i 40% przez Sony, ale to Kevin Feige z ekipą miałby kontrolę nad postacią, którą wykorzystałby oczywiście w kinowym uniwersum herosów. Problem w tym, że Sony chciałoby mieć pełną kontrolę nad Spider-Manem.
I tutaj przechodzimy do Sony Japan, któremu nie podoba się jakość obecnych filmów studia. Dlatego gotów jest poświęcić wpływy nad postacią i w ten sposób doprowadzić do odbudowania reputacji firmy. Warto zauważyć, że Marvel pragnie tym bardziej Spider-Mana, gdyż chciałby wykorzystać go w "Captain America: Civil War". Pajęczak odgrywa komiksowym pierwowzorze filmu ważną rolę.
Co dowiadujemy się od hakerów? Ostatni mail dotyczący Spider-Mana datowany jest na 30 października 2014 roku. Według niego Marvel miałby stworzyć nową trylogię o Peterze Parkerze, a Sony miałoby w swoich rękach kontrolę kreatywną, dystrybucyjną i marketingową nad nią. W ten sposób ziściłyby się pragnienia Marvela związane z "Civil War". Na styczeń planowana jest ogromna burza mózgów na temat przyszłości Spider-Mana. Mówi się także, że Sony zwróciło się o pomoc do Raimiego (twórca pierwszej trylogii o Parkerze). Nie traktowałbym tego jednak poważnie, ponieważ ich ostatnie rozstanie przebiegło w nieprzyjemnej atmosferze.
Sony w tarapatach – runda druga. Czytacie jeszcze? W takim razie lecimy dalej. Latem Andrew Garfield stwierdził, że winę za niesatysfakcjonującą jakość "Niesamowitego Spider-Mana 2" ponoszą producenci studia. Przypomnę, że film zarobił ładną sumkę, ale zyski nie były tak wysokie, jakby sobie tego życzył Sony. Do tego na tytuł spadła fala krytyki. Dlatego Garfield nie wybrał się na spotkanie z wysoko postawionymi osobami w Sony przybyłymi z Japonii. Skutek? Ponoć aktor został zwolniony. UPS.
Jeśli rozmowy rozpoczęte przez Marvela zakończą się pozytywnie, Spider-Mana czeka pewnie reboot. Spowodowany także tym, że twórcy chcieliby lepiej dopasować go do kinowego uniwersum superbohaterów. Oznacza to między innymi zmianę aktora oraz porzucenie romansu będącego jednym z najważniejszych wątków w dotychczasowych filmach. Prawdopodobnie nie ujrzymy kolejnych narodzin Parkera jako herosa – tylko od razu będziemy mieli do czynienia z bohaterem po przejściach, z odpowiednim doświadczeniem, nie młokosem. W listopadzie skontaktowano się nawet z Anthonym i Joe Russo, którzy mogliby odpowiadać za solowe produkcje o Spider-Manie. To ta dwójka stworzyła świetnego "Kapitana Amerykę: Zimowego Żołnierza". Z korespondencji wynika, że zrealizuje również "Avengers: Infinity War, Part 1" i "Avengers: Infinity War, Part 2".
Kto miałby zagrać starszego, dojrzalszego Spider-Mana? Ryan Gosling. Mam nadzieję, że to się nie ziści, bo nie cierpię tego aktora. Jake Gyllenhaal byłby lepszym kandydatem według mnie. W mailach poruszono też inne kwestie, już mniej sensacyjne. Między innymi, w jaki sposób w "Civil War" ujawniona zostałaby tożsamość Pajęczaka, czy w filmie wystąpiłyby inne postacie z jego uniwersum oraz, czy bohater MCU mógłby pojawić się w "Sinister Six". Na zastanawianiu (na razie) się skończyło.
Z niefantastycznych doniesień. Amy Pascal obraziła DiCaprio za porzucenie roli w następnej biografii Steve'a Jobsa, a George Clooney prosił Sony o uratowanie go przed krytyką, bo już przed premierą "Obrońców skarbów", uważał, że film jest kiepski. Pascal stwierdziła, że będzie to przebój kasowy, dlatego nie należy martwić się ewentualnymi negatywnymi opiniami. Wracając na chwilę do fantastyki – Bill Murray nie chce zagrać w "Pogromcach Duchów 3", więc Sony zamierzało go pozwać. Tymczasowo zrezygnowano z tego, bo obawiano się, że aktor zniechęci widzów do filmu swoimi spostrzeżeniami. Na razie bohaterkami produkcji mają być aktorki. Wśród kandydatek do głównych ról znalazły się: Jennifer Lawrence, Emma Stone, Melissa McCarthy, Amy Schumer oraz Lizzy Caplan.
Jak widać – filmowy światek bywa naprawdę interesujący. Kto wie, hakerzy może jeszcze na Gwiazdkę udostępnią nam kolejny smaczny kąsek pochodzący z firmy Sony. Co sądzicie o obecnych donosach?
Komentarze
To było niezłe
"Kto miałby zagrać starszego, dojrzalszego Spider-Mana? Ryan Gosling."
Akurat nuciłem piosenkę, w której to nazwisko się pojawia
Dodaj komentarz