Maxis i Obsidian zapewne skaczą z radości, gdyż ubył im groźny przeciwnik do kategorii najlepszej „rąbanki” wiosny. Trochę szkoda, bo na kontynuację hitu Runic Games czekam niecierpliwie i nie będę ukrywał, że jest ona wysoko na mojej liście „gier, w które trzeba koniecznie zagrać w 2011 roku”. No nic... ten poślizg przynajmniej pozwoli złapać oddech i nabrać krzepy mojemu portfelowi, któremu w najbliższych miesiącach zafunduje tak intensywny trening, że biedak schudnie nie do poznania.
Ha! Za to interesujący jest powód przesunięcia premiery gry, w szczególności dla fanów teorii spiskowych związanych z negatywnym wpływem konsol na nasz umiłowany gatunek. Jak tłumaczy Max Schaefer w wywiadzie dla serwisu Digital Spy:
„Powiedziałbym, że projekt konsolowy [konwersja „Torchlight” na platformę Xbox 360 – przyp. Tokar], w szczególności konieczność wytężonej pracy nad jego interfejsem, zabrał nam trochę więcej czasu niż początkowo sądziliśmy. Dlatego też prawdopodobnie od teraz możemy mówić o lipcowej premierze „Torchlight II”. Jednakowoż nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki temu uzyskaliśmy trochę dodatkowego czasu na optymalizację gry oraz usprawnienia techniczne, które wprowadziliśmy w wersji na Xbox 360 i postanowiliśmy zaaplikować do „Torchlight II” na PC.
Czas ładowania poziomów znacząco się skrócił, a dzięki kilku przydatnym sztuczkom poprawiliśmy trochę animację i, będąc szczerym, wygląda to teraz naprawdę dobrze.”
Zatem do lipca, przynajmniej będzie w co grać podczas wakacyjnej spiekoty.