Na naszym kanale YouTube pojawił się najnowszy Timeline Trailer do gry Star Wars: The Old Republic, oznaczony numerkiem 9 i podtytułem Wojny mandaloriańskie. Tym razem do tłumaczenia Moc natchnęła Al-Mahdiego. Zapraszamy do oglądania!
Generalnie rzecz ujmując, lokalizacje gier w naszym kraju cieszą się niesławą i są często uznawane jako zło konieczne, niż jako coś niezbędnego do czerpania pełni rozrywki z danego tytułu. Argumentów przeciw jest wiele – zaczynając od tego, że to niby zabija pierwotny klimat, poprzez wykazanie, że zazwyczaj polonizacje robione są po łebkach, a kończąc na kwestionowaniu talentu naszych rodzimych aktorów. Nie będę zaprzeczał, że jest w tym ziarno prawdy, dlatego też dystrybutorzy decydują się na umieszczenie dwóch wersji językowych albo zrobienie wersji kinowej, co jest częstszym wyjściem, bo tańszym. Bo po co potencjalnemu konsumentowi naciskać na odcisk? W tych czasach to nieopłacalne.
Dla mnie to całe wieszanie psów na rodzimych wersjach jest co najmniej dziwne, bo zazwyczaj dystrybutorzy odwalają kawał dobrej roboty. Może często nie ma fajerwerków, ale ogólnie dają one radę. Szczególnie jeżeli chodzi o gatunek gier fabularnych, który przecież stanowi największe pole do popisu. Polonizacje cRPGów to zazwyczaj najwyższa półka i nie odstają poziomem od wersji anglojęzycznych, a niektóre nawet biją na głowę i te (vide „Planescape: Torment” czy „Wiedźmin”). Ba, blisko rok temu przez społeczność „gothicową”, został wszczęty niemały raban z powodu braku pełnej polonizacji gry „Risen”! Gdzie leży więc problem? Chyba w standardowym polskim narzekaniu na wszystko i wykazywaniu, że Zachód to ma ogólnie wszystko najlepsze. Cudze chwalicie, swojego nie znacie? Coś w tym jednak jest…
Dobra, czas na meritum, bo widzę, że Matthias powoli zbliża się do mojego biurka z gumowym kurczakiem, którego nie zawaha się użyć, jeżeli nie przejdę do rzeczy. Na takie krótkie przemyślenia nie wzięło mi się ni z gruchy ni z pietruchy, ale z powodu informacji o pełnej obsadzie rodzimej wersji „Arcania: Gothic IV”. Ta jest mocna, utalentowana i pełna znanych nazwisk.
Po kilku drużynach zdominowanych przez płeć męską, przyszła kolej na przedstawienie pań, które w dużej mierze mają szansę na puchar Blood Bowl: Legendary Edition.
Dzięki swojemu powabowi, Amazonki potrafią uniknąć poważnych starć i wyrwać piłkę z rąk przeciwnika. Są w stanie zdezorientować przeciwników nie tylko swoimi kształtami i kusymi strojami, ale również szybkością nóg. Posiadając nogi niczym łanie przebiegają całą murawę w o wiele krótszym czasie niż większość ociężałych od mięśni przeciwników.
Poniżej prezentujemy owe panie odziane skąpymi strojami w akcji.
Szanowni czytelnicy! Dzisiejszego wieczora podzielę się z Wami dwiema nowinami: dobrą i jeszcze lepszą. Pierwsza to nic innego, jak wyniki zakończonego wczoraj konkursu – otóż udało nam się wylosować dwie osoby godne stawienia czoła "Misji Ambasadora". Szczere gratulacje dla: Pawła M. z Świątnik Górnych oraz Michała G. z Chełma. Powodzenia, Panowie!
By reszta Was, drodzy użytkownicy, nie czuła się zawiedziona, przygotowaliśmy nowy konkurs, w puli nagród którego, dzięki uprzejmości wydawnictwa Fabryka Słów, znajdują się cztery egzemplarze książki pt. "Łowcy". Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Wam powodzenia!
Studio Bioware Mythic pragnie ponownie zachęcić graczy do powrotu w ramiona Ultimy Online. Dla nich, jak także dla tych, którzy pozostali wierni tytułowi, przygotowano kilka niespodzianek.
Na nowicjuszy czekają specjalne "New Player Token", które zapewniają dostęp do gotówki (20 000 sztuk złota), premiowego pancerza, broni oraz umiejętności dla wszystkich członków drużyny. W ramach równowagi, starzy wyjadacze za pomocą analogicznych "tokenów" także mogą spodziewać się nagród, które uczynią rozrywkę jeszcze bardziej emocjonującą.
Turbine ujawniło pięć nowych screenów z zadania the Claw of Vulkoor, które znajdzie się w Update 6 do sieciowego D&D Online: Eberron Unlimited.
The Claw of Vulkoor polegać będzie na zapewnieniu eskorty grupie plemiennych wojowników przez jaskinie, które rzecz jasna będą domem dla potworów, które nie będą do końca uszczęśliwione naszym widokiem.
Poniżej dwa z nowych screenshotów, wszystkie znajdziecie w galerii.
W dzisiejszej zapowiedzi podręcznika Psionic Power zaprezentowano nam nową ścieżkę rozwoju dla psionika.
W drugim rozdziale podręcznika znajdziemy zasady tworzenia i gry battlemind'em. Poznamy także nowe, dodatkowe mocy i korzyści płynące z gry tą postacią. Nie zapomniano także o ścieżkach archetypów (paragon paths) – będzie ich aż pięć.
Najwięcej miejsca w zapowiedzi poświęcono jednak buildowi postaci o nazwie Harrier Battlemind. Taka ścieżka rozwoju powinna spodobać się każdemu, kto dotąd uważał, że psionik jest na polu bitwy w pewnej mierze bezradny. Harrier Battlemind zyska możliwość korzystania ze swoich mocy na dużo większą odległość. Co więcej, także sam czas podczas bitwy będzie pod jego wpływem – może znienacka uderzyć, zniknąć, by po chwili pojawić się w innym miejscu i ponowić atak. W ten sposób nasz przeciwnik może się jedynie domyślać, gdzie uderzymy następnym razem. Oczywiście, będziemy celować w większą grupę przeciwników, chcąc maksymalnie wykorzystać nasze zdolności.
Zapowiedź, w języku angielskim, znajduje się pod tym adresem.
Lubicie galaretkę? Ja tak. Tak właściwie jest to jeden z tych niesamowitych wynalazków kulinarnych, które na swój własny sposób zaprzeczają prawu grawitacji: w przeciwieństwie do zupy, galaretka nie "wypada" z talerza od razu, jak ten tylko się przesunie nie w tę stronę, w którą powinna. Oczywiście, maminą jarzynową czy babciną wiśniową to czasami specjalnie się wylewa... Ale nie o tym mowa. Osobiście uważam galaretkę za rzecz godną prawdziwego podziwu: że też ludzkie żołądki potrafią stworzyć coś takiego.
Dziwne, ale jakoś nagle mam wrażenie, że wszystkie moje newsy związane z Tłustymi Czwartkami są na temat jedzenia. Z pewnością mi się tylko wydaje.
Jakiś czas temu informowaliśmy, że przed premierą dodatku „Lair of the Shadow Broker” (który notabene w naszej rodzimej wersji gry będzie niedostępny) gracze będą mogli pobrać inny, mniejszy pakiet. I właśnie to DLC, wprowadzające jedynie trzy nowe bronie i nazwane "Firepower Pack", zadebiutowało na Xboxa 360 i peceta dwa dni temu.
Trzy nowe bronie to trochę mało dla osób pragnących kolejnych misji z komandorem Shepardem na czele oddziału. Jeżeli jednak korzystanie z uzbrojenia znajdującego się w podstawowej wersji gry nie sprawiało żadnej frajdy, to można się zdecydować na pobranie tego dodatku. Cena DLC dla konsol Xbox 360 została ustalona na 160 punktów Microsoftu. Posiadacze pecetów będą zmuszeni zapłacić 160 punktów BioWare.
Drodzy czytelnicy! Wraz z tą chwilą mam niezmierną przyjemność uroczyście przedstawić Wam dwa gorące artykuły, które powinny skutecznie przykuć na dłuższą chwilę Waszą uwagę.
Pierwszy z nich, zatytułowany "13 najlepszych gier cRPG ostatnich 10 lat", jest ostatecznym efektem całego wkładu i trudu aż 14 redaktorów GameExe, którzy przez wiele dni głowili się i typowali gry, które powinny się znaleźć na naszej liście. Całość została spisana przez Thorina, dlatego mogę z radością oddać na Wasze ręce świeżutką listę 13 najlepszych gier cRPG ostatnich 10 lat, a wraz z nią opisy każdego z wymienionych tytułów i poszczególne komentarze kilku z nas. Zgadzacie się z nami? Uważacie, że inne gry zasłużyły na takie miano? Śmiało wyraźcie swoje zdanie!
To jednak nie wszystko, bowiem na przekór losu uczynił Wiktul, wspomagany przez Thorina oraz Lionela, specjalnie dla Was sporządzając kontr-artykuł pt. "Denna Piątca – najgorsze chłamy dekady w cRPG". Myślę, że nie muszę nic dodawać, a serdecznie życzyć Wam miłego czytania i komentowania!