The Elder Scrolls Online

Na nowym wideo o The Elder Scrolls Online redaktorzy serwisu CVG, James Jarvis oraz Andy Kelly, rozmawiają na temat widoku FPP i systemu walki. Ten pierwszy nie różni się zbytnio w stosunku do "Skyrima" – ci, którzy przygodę z piątą częścią serii "TES" mają już za sobą, powinni wiedzieć, czego mają się mniej więcej spodziewać. Całość warta jest jednak obejrzenia ze względu na walkę i, rzecz jasna, gameplay prezentujący świat, z jakim gracze zetkną się prawdopodobnie jeszcze w tym roku.

The Elder Scrolls Online

Tematem najnowszego materiału filmowego o The Elder Scrolls Online jest Coldharbour, znany z "Obliviona" mroczny wymiar. Rządzi nim daedryczny książę, pan dominacji Molag Bala. Gracze będą musieli zapobiec realizacji jego planów dotyczących połączenia Coldharbour z światem Tamriel. Wideo oprócz dostarczenia tych informacji, pokazuje jak prezentować się będą "ciemniejsze", mroczniejsze lokacje, które przyjdzie nam zwiedzić w tym tętniącym życiem MMO.

The Elder Scrolls Online

Malukah, znana szerszej społeczności jako autorka udanego coveru utworu Jeremiego SoulaThe Dragonborn Comes – powraca do świata Tamriel, tym razem na życzenie twórców gry mmo The Elder Scrolls Online, ZeniMax Online Studios (którego właścicielem, podobnie jak Bethsoftu, twórców Skyrim, jest korporacja ZeniMax Media). the elder scrolls online

Jak podaje serwisowi Polygon, Malukhah, po bardzo dobrej recepcji utworu przez fanów, twórcy TESa Online zwrócili się do niej z prośba o skomponowanie pieśni inspirującego się fabułą gry.

The Elder Scrolls Online

Rozpoczęły się oficjalne zapisy do beta-testów gry The Elder Scrolls Online. Zgłosić się do nich można tutaj. Wystarczy wypełnić ankietę, a im bardziej szczegółowo to zrobimy, tym większa szansa na to, że to właśnie my zostaniemy wybrani do wzięcia udziału w beta-testach. Pytania dotyczą między innymi znajomości poprzednich części "TES" oraz doświadczenia w grach MMO. Data, kiedy beta, wyczekiwanej przez wielu graczy, produkcji ruszy, nie jest jeszcze znana. Oczywiście czekamy na nią z niecierpliwością, a tymczasem warto zapoznać się z najnowszym zwiastunem "The Elder Scrolls Online".

The Elder Scrolls Online

A dokładniej rzecz ujmując, w materiale wideo. Twórcy przyszłego TESa, co można zobaczyć poniżej, podeszli całkiem poważnie do zagadnień związanych z tzw. lore. Jeśli lubicie intrygi, politykę nie kierowaną prostą dychotomią dobro/zło, to realia świata gry mogą przypaść wam do gustu. Bez zbędnych słów, zapraszam do zapoznania się z krótkim filmem ilustrującym sytuację polityczną w "TES: Online".

The Elder Scrolls Online

Bethesda udostępniła nowe wideo, w którym twórcy opowiadają o "The Elder Scrolls Online". Znajdziecie w nim także fragmenty z rozgrywki, więc na pewno warto się z nim zapoznać. Pojawią się także nowe informacje, streszczone pod filmikiem.

"The Elder Scrolls Online" będzie rozgrywał się 1000 lat przed "Skyrim" i ma zadowolić, zarówno fanów serii, jak i wielbicieli MMO. Do zwiedzenia otrzymamy całe Tamriel, w którym znajdziemy miejsca dobrze nam znane oraz dotychczas nie ukazane w żadnej części "TES".

The Elder Scrolls Online

"The Elder Scrolls Online" budzi różne uczucia. Zenimax Online Studios pracuje nad tą grą już spory czas, ale większość osób dość pesymistycznie patrzy na tę produkcję, oceniając ją jako większego "Skyrima", tyle że oznaczonego gatunkiem MMO.

the elder scrolls onlie

Czy maja rację? To się dopiero okaże, ale pewnie mnóstwo graczy zagra w dniu premiery w "The Elder Scrolls Online", gdyż niewątpliwie jest to pozycja bardzo oczekiwana i pożądana. Dzisiaj mamy dla was porcję trzech nowych grafik koncepcyjnych tego tytułu, przedstawiających różne lokacje.

The Elder Scrolls Online

Dotąd mogliśmy podziwiać „The Elder Scrolls Online” jedynie za pośrednictwem mdłego teasera, kilku informacji prasowych czy obrazków promocyjnych, które generalnie nie wzbudziły entuzjazmu wśród społeczności graczy. Ba, nawet fani serii, którzy od wielu lat otwarcie domagali się wprowadzenia rozgrywki wieloosobowej do świata Tamriel byli wyraźne skonfundowani. W czym problem? Otóż z każdym kolejnym zaserwowanym materiałem, tytuł coraz bardziej przestaje przypominać grę rodem z uniwersum „Zwojów Starszych” i stara się skopiować dosłownie każdy aspekt „World of Warcraft”.

the elder scrolls online

Trudno się nie zgodzić z powyższą tezą, oglądając oficjalną prezentację i mając w pamięci przytoczone fakty, skojarzenie miałem tylko jedno i była to właśnie produkcja chłopców z Blizzard Entertainment, a to nie wróży niczego dobrego.

The Elder Scrolls Online

Uch... ciężko napisać cokolwiek o „The Elder Scrolls Online”, gdyż jest to tytuł, który lwia część społeczności graczy przywitała raczej chłodną obojętnością i wzruszeniem ramionami. Ani nie ma za co poklepać po plecach, ani na co złorzeczyć. Nuda i brak oryginalności, moi drodzy. Nic tylko cichutko zapłakać w kącie, bo ciśnie się na klawiaturę wyłącznie jedno wielkie – „meh... ale to już było”.

the elder scrolls online

Podobnie jest z najświeższym teaserem produkcji, pokrótce prezentującym frakcje, jakie staną do walki o cesarską koronę. Spółka ZeniMax ponownie stara się uderzyć w patetyczne nuty i wywołać u widza ciarki na plecach, jak było w przypadku „Skyrim”, lecz nie ma na to żadnych szans, jeżeli korzysta się ze zgranej płyty oraz zagrywek, które każdemu już dawno temu się opatrzyły. Niby wszystko jest na miejscu, ale brakuje tego „czegoś”, co zwala z krzesła.

The Elder Scrolls Online

Spółka ZeniMax Media w końcu zdecydowała się uczynić krok, który prędzej czy później spodziewał się ujrzeć każdy fan kultowej serii „The Elder Scrolls”. Tak jest, tym razem to nie ploteczki wyssane z brudnego palucha Todda Howarda lub anonimowe donosy australijskich branżowych czasopism, lecz całkowicie pewna wieść. Okładka czerwcowego wydania czasopisma „Game Informer” jest więcej niż wymowna.

the elder scrolls online

Czy jestem podekscytowany? Raczej nie, bo po przeczytaniu wspomnianej zapowiedzi (upublicznić jej tutaj nie mogę z oczywistych względów, ale kto szuka, ten nie błądzi…), „The Elder Scrolls Online” prezentuje się jako typowe MMO oparte o świat fantasy, które nie wyróżnia się niczym wyjątkowym oprócz drobnych detali. Choć nie ukrywam, że ciekawi mnie, jak studio poradzi sobie samodzielnie z tytułem, którego różnorakich głupotek i braków, nie będą mogli załatać po premierze sami gracze. Koniec końców to scenie modderskiej firma zawdzięczała tak zadziwiającą żywotność swoich ostatnich tytułów, a gdy ten czynnik wypadnie z obiegu… Cóż, może być tak jak z „The Old Republic”, czyli po początkowym podnieceniu i zachłyśnięciu się światem gry, emocje będą pikować w dół, tak jak liczba subskrybentów.

Jednak pożyjemy, zobaczymy, obejrzymy pierwsze filmiki z rozgrywki, pogramy i dopiero wtedy sprawiedliwie osądzimy. Póki co, czas na garść informacji.

Wczytywanie...