Studio ZeniMax Online stara się nie zwracać uwagi na sceptycyzm całej branży związany z rychłą premierą "The Elder Scrolls Online" i zamiast ciąć koszta marketingu, kontynuuje strategię reklamy po królewsku. Kto ich tam wie, może w tym szaleństwie jest metoda, bo gdybym nie wiedział mniej więcej z czym się tę produkcję je, to zapewne byłbym teraz nieźle zakręcony na jej punkcie. Generalnie nie bez kozery spółka ZeniMax (do której należy także Bethesda) jest postrzegana jako mistrzowie hype'u.
Tak czy owak, chłopcy z Rockville nie próżnują i systematycznie podgrzewają atmosferę przed wielkim startem, który będzie miał miejsce 4 kwietnia. Jeżeli ktoś pragnie poczuć się już teraz jak prawdziwy cesarz Tamriel i zapełnić swoją nerdowską półeczkę kolejnymi przaśnymi gadżetami, to z pewnością zwróci uwagę na limitowaną edycję kolekcjonerską, jaką twórcy przygotowali dla wszystkich miłośników serii.
Ze specjalną edycją wiąże się jednak jeden poważny mankament, w szczególności dla tych graczy, którzy lubią sobie pogrywać rasą Cesarskich. Jeżeli masz zamiar wcielić się w skórę rodowitego mieszkańca Cyrodiil, musisz dołożyć do swojej listy wydatków przynajmniej dodatkową stówkę. Brzmi jak ponury żart? Takie są fakty.