Komiksy
bękarty z południa: na boisku

Wydawało się, że w drugim tomie "Bękartów z Południa" akcja pójdzie mocno do przodu – bo choć na jej tempo w poprzedniej odsłonie nie można było narzekać, to przedstawiona historia, jak się okazało, była zaledwie wprowadzeniem do czegoś więcej. To "więcej" wciąż nie zostaje jednak zaprezentowane, zamiast tego mamy okazję zapoznać się z największym sukinsynem Południa – Eulessem Bossem, rządzącym hrabstwem Craw.

"Bękarty z Południa" nie są lekką, przyjazną serią. To mocna i brutalna lektura, więc jeśli wulgaryzmy, sceny przemocy i niemoralnie postępujące postacie to dla was za dużo, lepiej skreślcie komiks Jasona Aarona i Jasona Latoura z listy "do przeczytania". Chociaż nie powiedziałbym, że jakieś momenty wywołują niesmak (aczkolwiek przewija się orgia... alkoholików?), to stworzony obraz pozostaje tak samo brzydki jak w pierwszym tomie. Tyle że ta "brzydota", zarówno wizualna jak i poszczególnych charakterów, właśnie przyciąga.

Jednym zdaniem – realia się nie zmieniły. Pozostajemy w hrabstwie Craw, gdzie władzę sprawuje trener Boss, a ludzie żyją kolejnymi meczami futbolu. Sport pełni bardzo istotną rolę, ponieważ jest najważniejszy dla antagonisty komiksu – a to właśnie na nim skupili się twórcy. Na przemian śledzimy retrospekcje i wydarzenia aktualne, ale przewagę mają te pierwsze. Dzięki ukazywaniu przeszłości poznajemy motywacje Bossa oraz jego drogę z pogardzanego chłopaka, syna zakały hrabstwa i prawdopodobnie prostytutki, do despotycznego włodarza. Tym samym postać nabiera groźniejszego wyrazu i możemy lepiej zrozumieć jej postępowanie. Czy ktoś zdoła położyć kres jej panowaniu? Tego dowiemy się w kolejnych częściach.

Komiksy

Wydawnictwo Egmont poinformowało, że na początku sierpnia pojawią się dodruki wybranych komiksów z DC Deluxe, których aktualnie na rynku zabrakło – choć z kolei chętnych do ich kupna nie brakuje. Można spodziewać się, że w sprzedaży ponownie znajdzie się 5 poniższych tytułów:

DC Deluxe
  • "Batman. Azyl Arkham" – jeden z najmroczniejszych i najbardziej przerażających komiksów o Batmanie
  • "Batman. Rok pierwszy" – początki Batmana autorstwa Franka Millera
  • "Lobo. Portret bękarta" – przeczytajcie naszą recenzję komiksu
  • "Batman. Ziemia jeden, tom 1." – alternatywna rzeczywistość, w której Mroczny Rycerz nie jest tym samym Mrocznym Rycerzem, którego znamy
  • "Flashpoint. Punkt krytyczny" – jedna z najciekawszych i najbardziej znanych historii o Flashu
Komiksy
magi: labyrinth of magic #2

Mimo obaw, które miałem po zapoznaniu się z konceptem (bo jakże to – klimaty z "Baśni z tysiąca i jednej nocy" przybrane w mangową otoczkę?), już pierwszy tom "Magi: Labyrinth of Magic" okazał się udanym tworem. Tym bardziej cieszy fakt, że kontynuacja nie spuszcza z tonu.

Aladyn wraz z Alibabą przemierzają zakamarki tajemniczego Labiryntu, lecz nie oni jedni pozostają żywo zainteresowani jego przebyciem i odnalezieniem skrywanych w nim skarbów. Na niebezpieczną wyprawę wybrał się również skorumpowany feudał z dwójką groźnych niewolników. Komu uda się dotrzeć do krańca Labiryntu?

Pierwszy tom był poniekąd wprowadzeniem do świata i zapoznaniem z bohaterami, na czele z Aladynem i jego przyjacielem, bezgłowym dżinem Ugo (ponoć jednak posiada głowę, ale póki co z niej nie korzysta). Zainteresowani trafili do Labiryntu, w którym obecnie zrobiło się nadzwyczaj tłoczno. Jedni chcą bogactw poprawiających ich stopę życiową, inni liczą na odnalezienie dżina, a jeszcze inni pragną zwiększenia swej władzy. Zwłaszcza ambicje feudała dają o sobie znać oraz są powodem wielu zwrotów akcji i pretekstem do przedstawienia sytuacji niewolników.

Komiksy

Kościsko – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 2

"Kościsko" to następny (obok "Łaumy") komiks, w którym Karol "KRL" Kalinowski zainspirował się mitologią ludów indoeuropejskich. Polski twórca rozpisał historię na prawie dwieście stron, umiejscawiając ją w tytułowym miasteczku. Głównymi bohaterami są wprowadzający się do niego ojciec – Karol – wraz z synem – Maxem. Ich przybycie następuje mniej więcej w tym samym momencie co pobudka Leszego, który jest zaskoczony tym, jak zmienił się świat podczas jego ponad stuletniej drzemki.

Kościsko

Już na początku trudno nie oprzeć się urokowi miejsca akcji. Pod pewnym względem jest ono podobne do innych małych miasteczek, które odwiedzają protagoniści w serialach, filmach, czy książkach. Chodzi tu o tajemniczość – od razu przeczuwa się, że mieszkańcy coś ukrywają, a goście stanowią raczej rzadkość. Karol i Max przenieśli się tylko do innego miasta, lecz ma ono odmienną, nietuzinkową atmosferę. Społeczność jest bardziej zżyta, do tego Kościsko wypada tyleż niezwykle, co po prostu przytulnie i uroczo – pomimo elementów grozy.

Komiksy
Requiem Króla Róż #7

"Requiem Króla Róż" nieuchronnie zmierza do finału – już w poprzednim tomie zakończył się wątek ważnej postaci, a w siódmym śledzimy przebieg wielkiej bitwy, która zaważy o dalszych losach Anglii i zwaśnionych rodów. Jak z tymi wydarzeniami poradziła sobie Aya Kanno?

Duża część stron zostaje poświęcona właśnie zmaganiom wojennym. Na tym polu autorka radzi sobie bardzo dobrze. Historia trzyma w napięciu, ponieważ wkrada się w nią dramatyzm i mrok. Nie trudno też uwierzyć, że ktoś istotny faktycznie może zginąć – i niekoniecznie musi to być osoba obojętna czytelnikowi, ewentualnie przez niego nielubiana. Dostajemy także przyciągający obraz świata – średniowieczne realia oraz żyjące w nich postacie dawno nie wydawały się tak okrutne i bezwzględne.

Pojawiają się emocje – poruszenie, smutek... Fabuła w pewnym momencie chwyta za serce, co jest zasługą dobrze wykreowanych postaci. Na przestrzeni dotychczasowych odsłon zdążyliśmy wiele z nich poznać przynajmniej w niewielkim stopniu, dzięki czemu nabrały barw. Zresztą Aya Kanno kontynuuje przedstawianie bohaterów z szerszej perspektywy, tu szczególnie stawia na Lancasterów, w tym Małgorzatę, której wizerunek został umieszczony na okładce. Najbardziej jednak interesuje jej syn Edward. Kiedyś można było widzieć w nim żądnego władzy młodzieńca, należącego do szeregu raczej negatywnych charakterów. Tylko że uczucie do Ryszarda, odważna w kilku sytuacjach postawa i mające na niego wyraźny wpływ dzieciństwo, ostatecznie postawiły go w pozytywnym świetle.

Komiksy
magi: labyrinth of magic #1

Arabskie klimaty rodem z "Baśni tysiąca i jednej nocy"? Mały chłopiec imieniem Aladyn i jego magiczny flet, w którym pomieszkuje nie mniej magiczny dżin? Tak oto pokrótce przedstawia się pierwszy tom "Magi: Labyrinth of Magic".

Trzeba przyznać, że autorka – Shinobu Ohtaka – wykazała się niemałą odwagą, w końcu Bliski Wschód nie jest zbyt często eksplorowany w mandze czy anime. Mimo to Ohtaka przedstawia historię pozwalającą wierzyć, że ta seria będzie czymś więcej niż tylko ciekawostką.

Głównym bohaterem jest chłopiec (około dziesięcio-trzynastoletni), którego poznajemy w momencie, gdy głodny i spragniony prosi kilku bandytów o prowiant. Na efekty nie trzeba długo czekać – recydywiści go wyśmiewają i pragną obłupić z i tak bardzo skromnego dobytku, ale z pomocą przychodzi chłopcu jego przyjaciel dżin. A raczej jego olbrzymie łapska. Dżin to bardzo osobliwy, ponieważ nie zawsze pokazuje się w pełnej krasie, ale gdy tylko trzeba, to pomaga młodemu towarzyszowi. Chciałoby się powiedzieć, że ma łeb na karku? No właśnie nie ma – to bezgłowy dżin. Dodajmy, że młodzieniec ma słabość do płci pięknej.

Komiksy

Egmont – lipcowe premiery

Dodał: , · Komentarzy: 0

Dziś ukazała się druga partia komiksów od wydawnictwa Egmont. Do lipcowych premier dołączyli m.in. "Zdobywcy Troy" (cztery tomy serii fantasy w jednym albumie!) i "Wieczni Avengers", czyli 6. część cyklu o drużynie Mścicieli.

komiksy

Wszystkie wydane w lipcu komiksy wraz z przykładowymi ilustracjami znajdziecie w rozwinięciu newsa.

Komiksy
Miesiąc miodowy na safari

"Miesiąc miodowy na safari" to nietypowy komiks, więc już na wstępie mogę go polecić wielbicielom właśnie takich pozycji. Jeśli szukacie sporej dawki abstrakcji, która początkowo może sprawiać wrażenie nieprzemyślanej, ale ostatecznie okazuje się sensowna, to zachęcam do sprawdzenia tego tytułu. Jednak nie wszystkich to przekona, mimo że oryginalność dziś jest w cenie.

W dziele Jesse'a Jacobsa śledzimy losy małżeństwa cieszącego się miesiącem miodowym – z dala od cywilizacji, za to blisko natury, czyli na safari. To jednak nie jest safari, które znamy, bowiem świat został wypełniony niezwykłymi i wymyślonymi przez autora stworzeniami. Dwójkę zakochanych prowadzi przygotowany na niebezpieczeństwa dziczy przewodnik. Żadna z tych trzech postaci nie podważa realności tego osobliwego świata.

Nie ma więc wątpliwości, że czytamy fantastykę i to taką bardzo dziwną. Za to wrażenie odpowiada już strona wizualna, która składa się z trzech kolorów – dominującej zieleni, towarzyszącej jej bieli oraz rzadszej czerni. Również ułożenie kadrów zaskakuje, ponieważ często przybierają formę prostokątów o tej samej wielkości – zdarzają się oczywiście urozmaicenia. Jakby tego było mało, nie zawsze jest tekst. Czasem po prostu przyglądamy się zdumiewającym istotom i bujnemu krajobrazowi, których spokój zaburza człowiek, szukający rozrywki i odpoczynku w miejscu, wydaje się, niewłaściwym.

Komiksy

28 lipca nakładem wydawnictwa Mucha Comics ukaże się komiks ze scenariuszem Scotta Snydera – "Wiedźmy". Poleca go sam Stephen King ("Bajeczne. Prawdziwy sukces" – tak brzmi jego rekomendacja na okładce). W rozszerzeniu newsa znajdziecie przykładowe ilustracje z albumu.

Wiedźmy

Kiedy rodzina Rooksów przeprowadza się do odległego miasteczka Litchfield w New Hampshire, aby uwolnić się od bolesnej traumy, wszyscy mają nadzieję na nowy początek. Ale coś złego czeka na nich w pobliskich lasach. Obserwuje ich spomiędzy drzew. Coś pradawnego... i głodnego.

Komiksy
Requiem Króla Róż #6

Nikt nie lubi sytuacji, gdy seria, która zdążyła stać się jedną z ulubionych, zaczyna rozczarowywać. Powrót na dobre tory jest wtedy bardzo pożądany. Niestety w szóstym tomie "Requiem Króla Róż" do niego nie dochodzi, choć da się zauważyć pozytywy.

Fabuła coraz bardziej dąży do rozstrzygnięć konfliktów między postaciami i przedstawia naprawdę istotne zdarzenia – oglądamy krwawe starcia, a więc i śmierci. Głównym sprawcą zamieszania jest spoglądający z okładki hrabia Warwick, który nie dostaje tyle czasu, co główne postacie, lecz jego motywacje i fragmenty przeszłości zostają zaprezentowane. Już po zmianie stron udowodnił, że jest niejednoznacznym bohaterem, teraz tylko utwierdzamy się w przekonaniu o jego nieprzeciętności – wszak cechuje się inteligencją i szlachetnością, pomimo knucia spisków.

Dlaczego jeszcze bardziej mu się nie przyjrzeliśmy? Pytanie pada, ponieważ akcja poprzedzająca walkę cierpi na brak pomysłu. Zbyt często czytamy o tym, co już jest znane i było powtarzane – że Ryszard darzy uczuciem Henryka, że chce zemsty na Lancasterach, że ojciec był mu bardzo drogi, że Henryk pragnie końca wojny... Te myśli nie są nowością, jedynie wypełniają kolejne strony, nie rozwijając samych bohaterów. Dlatego chociaż nie brakuje ważnych wydarzeń, w paru momentach pojawia się wrażenie, iż fabuła stoi w miejscu. Tak jakby Ayi Kanno zależało na odwleczeniu finałowej odsłony serii ("Requiem Króla Róż" ma liczyć od 8 do 12 tomów, jednak najprawdopodobniej nie dociągnie do tej drugiej liczby).

Wczytywanie...