Choć Filozofia Dnia Siódmego została wysłana na przymusowy urlop, to zgodnie z tradycją sobie pofilozofujemy. Między innymi o czasie, co jest dość wdzięcznym tematem. No bo jak to, raz płynie szybciej, raz wolniej, a teoretycznie tak naprawdę nie zmienił swego tempa ani na chwilę? Albo czy w ogóle może płynąć? A co, jak zaistnieje możliwość cofnięcia się o dzień, dwa, rok czy nawet setki lat?
Takową ma słynny Doctor Who. Osobiście go nie widziałam, ale może to i lepiej, bo chętnie bym to i owo powiedziała do słuchu. Tak, niebieska policyjna budka "zaparkowała" na zamkowym dziedzińcu. Tak, zdecydowanie łamie wszelkie prawa estetyki. No ale już mniejsza, miałam swoje sprawy. Podobnie jak Shaveras, który z rzeczonym doktorem wszedł w konszachty. Mam tylko nadzieję, że w ostatecznym rozrachunku nie okaże się, iż zostaną ogłoszone jakieś obowiązkowe badania czy coś... Brrr, futro się jeży na samą myśl!
A tak poza tym, oddajemy w Wasze ręce kolejny muzyczny felieton. Zadziwiające, gdzie można odkryć motywy fantastyki... Więc jeśli nie znaliście Black Sabbath od tej strony – serdecznie polecam. Uszy nie odpadną... chyba!
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz