Jubileusz – dzień siedemnasty

2 minuty czytania

Im starsze, tym – o ironio – lepsze. Przeważnie. I nie mówię tu o winie – wystarczy spojrzeć na dzieła starożytnych, które dotrwały do czasów dzisiejszych. A czy coś ze współczesności ma szansę przetrwać tak długo? Osobiście wątpię. I poniekąd mam wrażenie, że zasada ta ma swe zastosowanie do gier, między innymi. Ostatecznie uroku starszym produkcjom odmówić nie można, zwłaszcza jeśli wciąż znajdują swych wiernych fanów, prawda?

icewind, smok

Wystarczy spojrzeć na słynne "Baldur's Gate". Znajomi ciągle coś wspominają o odpaleniu tej gry, ja sama zaś obiecuję sobie wciąż, że w końcu zajrzę do wersji odświeżonej. No właśnie – odświeżonej. Nie tylko ta produkcja została jej poddana. Mówię tu oczywiście o Icewind Dale, będącym – przynajmniej według mnie – niejako towarzyszem już wspomnianego Baldura. Lecz czy chirurgiczny skalpel spełnił swe zadanie? Czy może dzierżył go kompletny partacz, niemający pojęcia, jak powinno przeprowadzać się operacje plastyczne? O tym opowiada Ranger Krzyś w swojej recenzji.

Lecz jeśli na gry nie macie ochoty, a wolicie zaszyć się w ciepłym kącie z książką – nie ma problemu. Wieże również kojarzą się z minionymi czasami, a do tego lubią mieć paskudnych lokatorów (nie, nie, skąd ten pomysł? Oczywiście że nie mam tu na myśli Naczelnego!) bądź przepiękne księżniczki jako lokatorów (z haczykiem w postaci smoka lub wiedźmy na straży). Medivh, o dziwo, podjął się roli błędnego rycerza i postanowił sprawdzić, co w jednej się kryje.

Poza tym przypominam, że do wygrania są naprawdę smakowite kąski!

jubileusz, game exe, ge

Komentarze

0
·
No dobrze potraktuję to jako wyzwanie do dyskusji.

Mi się jednak wydaje, że zachwyt i legenda, jakimi otoczone są tzw. klasyki wywodzi się głównie z miłych wspomnień, jakie te gry pozostawiły aniżeli ich faktycznej jakości.

Ci, którzy grali w BG w dzieciństwie Będą wspominali jak kiedyś ta gra im się podobała i przez to idealizowali grę.

kupiłem sobie półtora roku temu tzw. klasyki - IWD, BG, Torment. Żadnej z nich nie dałem rady ukończyć... dlaczego ?

Po prostu nie zobaczyłem ideału Zobaczyłem (w BG, do pozostałych nie miałem cierpliwości żeby chociaż zacząć) grę opartą na powtarzalnym schemacie walk, liniowej fabule i często nielogicznych lub okrojonych questach. Do tego dochodzi kiepski i zabugowany dziennik, przez który spędzamy godziny na podróżach z punktu A do B.

("mój dom przejęły pająki. Nie znam cię, ale włam się tam i zabij je. Wiem, że mogłam wezwać straż ale po co? Acha.. i przynieś mi moje buty. Nie, nie wiem czemu przeniosłam się do karczmy w innym mieście zamiast w tej koło mojego domu"

"Tutaj nie ma tego złego. Poszukaj w tym mieście co to dopiero teraz się odblokowało")

Tak więc ... Czy niektórzy nie mają może skłonności do idealizowania?

Czy coś współczesnego ma szansę tyle przetrwać ?

Są pewne utwory, które pojawiają się po raz pierwszy. W momencie powstania są czymś nowym. Takie pionierskie dzieła zawsze się na długo zapamiętuje, szczególnie gdy w swoich czasach robią furorę. Dzisiaj crpg nie jest już niczym nowym, graczy i gier jest mnóstwo, więc mogą wybierać

I szansa że jakąś gra ponownie skupi taką
część grających jak dawne "klasyki" jest mniejsza.

Jestem graczem z innego pokolenia niż "Dzieci Bhala" dla mnie klasykami będę też inne gry
0
·
Hmm, no tak, zawsze jakiś element nostalgii zamydla rzeczywistość, ale i tak dałbym się pokroić za stwierdzenie, że gry oparte na Infinity Engine naprawdę są dobre, nawet dziś, a może nawet zwłaszcza dziś bo mnie się z kolei wydaje (oczywiście strasznie subiektywna opinia ), że gry stają się obecnie coraz prostsze, ładniejsze, ale krótsze, mniej skomplikowane i płytkie.

Jak porównywałem kiedyś Dragon Age'a jedynkę z drugą częścią Baldura to jakoś tak nie mogłem się przekonać, że DA:O jest lepsze Chociaż trzeba przyznać, że i tak była to bardzo dobra gra.

Powiem tylko, że jeśli zacząłeś od BG 1 to trafiłeś chyba najgorzej Pamiętam, że sam się od tej gry odbiłem za pierwszym razem, nie pamiętam czemu, ale chyba już wtedy dało się wyczuć pewną toporność. Widać, że tam dopiero zaczynali i nawet NPC-e jeszcze wtedy nie miały osobowości. Nie to co dwójka

W każdym razie, namawiałbym jednak gorąco dać drugą szansę Planescape'owi. Do dziś chyba nie powstała gra z tak dobrą fabułą, z tak genialnym światem i tak niepowtarzalnymi postaciami W każdym razie ja takiej nie spotkałem. Jasne, nie wygląda to może super ładnie, gra się w pewnych momentach dłuży, a system walki to w ogóle porażka. Ale nie to było tam najważniejsze. Dialogi! Muzyka! Klimat!

A w sumie zastanawia mnie też, co "młodsze" pokolenia (czyli, bo ja wiem, dzisiejsi gimnazjaliści i licealiści) uznają w ogóle za klasykę? Mass Effecty? Obliviona? Człowiek tetryczeje i przestaje nadążać
0
·
przez chwilę myślałem, że to Balduran xD to prawda, że ta nowa wersja jest gorsza od tego, co zrobili fani?
0
·
Jesteście dziwni jak dla mnie

Ale wszystko od początku. Moją pierwszą grą w systemie D&D i ogólnie pierwszym RPG, (nie rpg akcji) była NWN 2. Gra była bardzo dobra, a dzięki rewelacyjnemu dodatkowi była ona dla mnie top 1 RPG do czasu kiedy odpaliłem BG, BG 2. Gry przeszedłem z wypiekami na twarzy, a byłem już po szkole średniej, i po prostu gra zauroczyła mnie od 1 momentu. W BG 1 jedyne co mi przeszkadzało że towarzysze się nic nie odzywają, reszta była idealnie zrobiona, a BG 2 to był ideał! Patrząc na dzień dzisiejszy Baldur jest idalnie zrobiony pod względem mechaniki i od strony technicznej strony gry, więc nie wiem co wy chcecie tutaj poprawiać
Później grałem jeszcze w Planespace Torment, Fallouty i Arcanum (której nie skończyłem :<) co jak Arcanum, jest grą na 1 miejscu jeśli chodzi o dopracowanie jej , i mogę powiedzieć że właśnie tym produkcjom brakuje dopieszczenia, ale nie o BG!

________________________________________________________________________________________________________________________________



Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Maxosh dnia sobota, 27 grudnia 2014, 23:33 napisał


kupiłem sobie półtora roku temu tzw. klasyki - IWD, BG, Torment. Żadnej z nich nie dałem rady ukończyć... dlaczego ?

Po prostu nie zobaczyłem ideału Zobaczyłem (w BG, do pozostałych nie miałem cierpliwości żeby chociaż zacząć) grę opartą na powtarzalnym schemacie walk, liniowej fabule i często nielogicznych lub okrojonych questach. Do tego dochodzi kiepski i zabugowany dziennik, przez który spędzamy godziny na podróżach z punktu A do B.

("mój dom przejęły pająki. Nie znam cię, ale włam się tam i zabij je. Wiem, że mogłam wezwać straż ale po co? Acha.. i przynieś mi moje buty. Nie, nie wiem czemu przeniosłam się do karczmy w innym mieście zamiast w tej koło mojego domu"





To teraz dojebałeś oO Nie okrojonych questach? Porównując do takiego DA:O lub ME to jest niebo i ziemia, jeśli chodzi o questy. Liniowa fabuła to właśnie zaleta, a nie wada, bo otwarta fabuła to jest płytka i praktycznie nie czuje sie że istnieje ona ( TES i Gothic 3). Z dziennikiem nigdy nie miałem żadnego problemu.

Tylko nie rozumiem o co ci chodziło z tymi walkami.






Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Shaveras dnia niedziela, 28 grudnia 2014, 01:35 napisał

Jak porównywałem kiedyś Dragon Age'a jedynkę z drugą częścią Baldura to jakoś tak nie mogłem się przekonać, że DA:O jest lepsze Chociaż trzeba przyznać, że i tak była to bardzo dobra gra.


Nie zgodzę się tutaj z tobą. Baldur zjada DA:O praktycznie pod każdym względem patrząc na RPG, dialogi, fabuła, zadanie poboczne, wygląd świata (ręczne malowane tła <3), towarzysze. No chyba że mówimy o kwestii technicznej gry, ale dla mnie nie trafia w ogóle te drzewko umiejętności, osobiście wole D&D 3.5.
0
·

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Maxosh dnia sobota, 27 grudnia 2014, 23:33 napisał

No dobrze potraktuję to jako wyzwanie do dyskusji.

Mi się jednak wydaje, że zachwyt i legenda, jakimi otoczone są tzw. klasyki wywodzi się głównie z miłych wspomnień, jakie te gry pozostawiły aniżeli ich faktycznej jakości.

Ci, którzy grali w BG w dzieciństwie Będą wspominali jak kiedyś ta gra im się podobała i przez to idealizowali grę.



Sentyment bywa silny i często nas weteranów zaślepia. Dlatego też w tym tekście poświęconym Icewind Dale uznałem, że jedną z zasadniczych kwestii jest odniesienie się do pytania - jak się gra dziś broni? W tej sprawie odsyłam do recenzji. Nie mam zamiaru przekonać Ciebie lub kogoś innego do tej lub innej gry, to nie jest moja rola, nie jestem marketingowcem. Mogę jedynie podzielić się przemyśleniami. Jeśli taki wniosek wynika z tekstu, mam nadzieję, że rzetelnie wytłumaczyłem dlaczego warto zagrać.




Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Maxosh dnia sobota, 27 grudnia 2014, 23:33 napisał

kupiłem sobie półtora roku temu tzw. klasyki - IWD, BG, Torment. Żadnej z nich nie dałem rady ukończyć... dlaczego ?

Po prostu nie zobaczyłem ideału Zobaczyłem (w BG, do pozostałych nie miałem cierpliwości żeby chociaż zacząć) grę opartą na powtarzalnym schemacie walk, liniowej fabule i często nielogicznych lub okrojonych questach. Do tego dochodzi kiepski i zabugowany dziennik, przez który spędzamy godziny na podróżach z punktu A do B.





Obawiam się, że we współczesnych grach sporo tych problemów występuje nagminnie. Schematyczne walki, pozorne wybory - to wszak znak rozpoznawczy chociażby Dragon Age 2. Liniowych fabuł też mamy sporo.
Dziennik rzeczywiście jest kiepski, edycja enhanced BG coś z tym robi.

Co mnie urzekło w Baldurze to eksploracja świata, niekrepowana niczym, poza zdolnością przeżycia bohatera w danym regionie (no dobra i fabułą, ale to w sumie odnosi się tylko do tytułowego miasta). Słyszałem o jakims miejscu (np. szkoła Ulcastera), mogłem tam się udać. Słyszałem o groźnym zwariowanym kapłanie Myrkula, mogłem na niego natrafić. Spotykałem łowców nagród, groźnych bandytów z którymi mogłem pożartować zanim poszło na ostro. Było fajnie. Kilka walk było dość wymagajacych, większość dość schematyczna, acz odporności przeciwników wymuszały czasem pewne kombinowanie z taktyką podczas gry.


Baldur pierwszy dziś to nie żadna rewelacja, ale też nie uważam, aby jakoś strasznie się zestarzał. Sporo rozwiązań mechanicznych użytych przez niego do dziś stanowi standard - czas rzeczywisty, aktywna pauza (tu chyba baldur był pionierem), ustawienia AI członków drużyny. Inne też się jeszcze spotyka - rzut izometryczny, drzewka dialogowe.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...