Jak chyba wszyscy tutaj, czekam z niecierpliwością na ekranizację Deus Exa, cyberpunkowej gry, której najnowsza odsłona ukazała się w 2011 roku. Od tej pory o kontynuacji twórcy nie wspominają, zaś jedyna nadzieja okazała się produkcją na tablety. Słowem: zawód. A więc nie ma wyjścia – śledzimy informacje o filmie. Dziś interesujące wiadomości z Comic Conu!
Kinowy "Desu Ex" będzie miał wspólne rzeczy z growym – na przykład głównego bohatera, Adama Jensena. Fabularnie jednak nie będzie to historia podjęta w "Buncie Ludzkości" ani w innej odsłonie serii. Jak twierdzi współscenarzysta, Robert Cargill, który tej pracy by się nie podjął, gdyby nie otrzymał pewnej dozy zaufania i wolności od Eidos Montreal, to nie będzie film na podstawie gry, to będzie film o cyberpunku.
Oczywiście, autorzy pierwowzoru nie pozwolą na pełną samowolkę Cargilla, ale plany mają podobne. - Chcą drugiego "Łowcy androidów", my też chcemy drugiego "Łowcy androidów" - zdradza Cargill. Podzielił się również ulubionym typem adaptacji filmowej gry wideo - Gdy ludzie pytają mnie o naprawdę dobry film na podstawie gry, odpowiadam: "Mortal Kombat". Mówią: "ale to było 20 lat temu", a ja na to: "tak to prawda". Myślicie, że ekranizacja "Deus Exa" okaże się więc pierwszą udaną produkcją na kanwie gry od czasów "Mortal Kombat"?
Komentarze
Dalej, jeśli ten pan mówi serio, że Mortal Kombat to DOBRA ekranizacja gry... To nnngghh, ktoś powinien mu zabrać pióro i papier. Mortal Kombat jest dobry głównie dlatego, że jest absurdalny, over the top i ma w dupie cokolwiek realistycznego. To jest guilty pleasure, nic więcej. Fakt, dalej w filmy o MK było gorzej, ale...
Teraz, czy chcemy duchowego następcę Blade Runnera zrobionego w tym stylu? Lękam się o tą ekranizację coraz bardziej.
Zresztą, wydaje mi się, że ekranizacje ambitnych gier komputerowych powinny być raczej wydawane pod postacią seriali; tak samo ambitne książki. Potter stał się mini-serialem i wyszedł okej, ale wystarczy popatrzeć jakie triumfy święci Gra o Tron. Tak samo Deus Ex jako historia Jensena, który w dystopijnym świecie przyszłości broni korporację Sarif przed przestępcami, zarówno fizycznymi, jak i cybernetycznymi, miałby szansę stać się Ghost in the Shell z aktorami. A film... Całość świata, głębia postaci, coś zostanie pominięte w filmie i na to coś będziemy psioczyć. Zobaczycie.
Nawet film na podstawie ponga by spieprzyli...
Ale nie jestem nastawiony na ,,Great sukcess" .
Dodaj komentarz