Glen Mazzra, producent wykonawczy przesławnego już "The Walking Dead", a także autor scenariuszy do siedmiu jego odcinków, zamierza zabrać się za prequel jednego z najlepszych horrorów w historii kina, będącego adaptacją jednego z najlepszych horrorów w historii literatury grozy – "Lśnienia". Rzecz w tym, że sam autor książkowego pierwowzoru, Stephen King, jest daleki od entuzjazmu wobec tego pomysłu.
Mazzra zamierza zatytułować rzeczony prequel "Overlook Hotel", przedstawiając nieznaną historię miejsca, w którym rozgrywała się akcja "Lśnienia" wraz z niezapomnianą kreacją Jacka Nicholsona. Mogłoby się zdawać, że Mazzra, człowiek doświadczony w produkcji i tworzeniu scenariuszy seriali takich, jak "The Walking Dead", "The Shield", "Criminal Minds" czy "Nash Bridges", będzie wymarzonym kandydatem dla Stephena Kinga. Sam autor, w wywiadzie dla serwisu Inside Movies, mówi jednak:
Nie mówię, że zastopuję ten projekt, bo raczej miły ze mnie gość. Gdy byłem dzieckiem, moja matka mawiała: "Stephen, gdybyś urodził się dziewczynką, ciągle byłbyś w ciąży". Mam tendencję do pozwalania ludziom robienia tego, na czym im zależy. Zawsze jestem ciekaw, co się wydarzy. Ale wiecie co? Byłbym szczęśliwszy, gdyby coś takiego, jak prequel "Lśnienia", się nie wydarzyło.
Przyznam, że mam podobne zdanie, zwłaszcza wobec plagi antykoncepcyjnych remake'ów i prequeli wielkich produkcji, z których jeden okazuje się gorszy od drugiego. Dzisiejsze kino nie jest w stanie uszanować żadnej świętości, nawet tej, którą niegdyś samo zdobyło...
- "Conan"
- "Sędzia Dredd"
- "Łowca Androidów"
- "Mad Max"
- "Spider-Man"
- "The Thing"
- "Koszmar z ulicy Wiązów"
- "Robocop"
- "Kruk"
- "American Psycho"
- "HIGHLANDER" (!!!)
- "Ucieczka z Nowego Jorku"
To długa, a wciąż niepełna lista filmów o niezrównanej wartości w swojej klasie i czasie, które postanowiono ekshumować i pożreć raz jeszcze. Nie wiem jak Wy, ale ja – podobnie jak King – nie chciałbym raczej dołączyć do niej "Lśnienia".
Komentarze
Po moich recenzjach nowego tych remake'ów widać chyba, co o nich sądzę. Lśnienie nie jest tu wyjątkiem.
Cytat
This. Nowy Dredd jest naprawdę kiepskim filmem. Podobnie jak Schneider jest kiepskim aktorem, ale nawet on nie jest w stanie ująć staremu Dreddowi.
Dobrze, nie będę się kłócił, bo jest późno, nie? Więc napisze Ci tak - ten Dredd to może nie jest, wbrew temu co jak mantrę powtarzają rozmaici idioci, wierna ekranizacja komiksu, lecz film stosunkowo zgrabnie łączący antyutopijną estetykę ze scenariuszem konsekwentnie wspomagającym tego rodzaju nastrój, czego bardzo brakowąło u poprzednika. A więc widać, ze jest biednie, widać, ze prawo to terror, a nie zasada która daje nadzieję, bo przecież i jego strażnicy, sędziowie, podatni są na korupcję. Naturalizm scen, pokazuje ile w tym świecie znaczy ludzkie życie. Brrr, przerażająca perspektywa, nie?
Ze względu na nastrój, prosty scenariusz oceniam film jako dobry.
Cytat
Eeeem... byłoby ok, gdybym faktycznie w tym temacie zacytował czyjąś wypowiedź, więc nie wiem, do kogo to było.
O scenariuszu Dredda wypowiedziałem się w temacie o recenzji Dredda i tam różni inni widzowie tegoż prowadzą na ten temat polemikę. Nie zmienia to faktu, że w kontekście tego tematu - prequelu "Lśnienia" - jeśli którykolwiek ze wspomnianych remake'ów / prequeli ma być punktem odniesienia, to tym mocniej popieram zdanie Stephena Kinga.
Dodaj komentarz