Każdy kinoman musi kojarzyć markę "Ghost in the Shell". Nie tylko Ci, lubiący orientalny smaczek na dużym ekranie, lecz również ludzie, którym bliżej do określenia gatunku anime mianem "chińskich bajek" niż pełnokrwistej, dorosłej i wielowątkowej animacji. Powód jest prosty, wspomniana produkcja wpłynęła na umysły oraz była inspiracją dla wielu wielkich legend gatunku sci-fi – Steven Spielberg, James Cameron czy Wachowscy. Wobec takich faktów nie można przejść obojętnie.
Czy tego chcecie, czy nie – Hollywood w końcu wziął ten kultowy tytuł na tapetę i już w przyszłym roku dostaniemy pełnoprawną, aktorską superprodukcję opartą na kanwie animacji z 1995 roku. Było wiele kontrowersji ("białe" castingi), mnóstwo niewiadomych i sporo niepokoju o profanację klasyki. Czy strach był uzasadniony? Oceńcie sami, przed nami pierwszy zwiastun filmu.
[Opis dystrybutora] Niedaleka przyszłość. Cyborg o ludzkim mózgu Motoko Kusanagi przewodzi Sekcji 9, tajemniczej organizacji do spraw walki z cyberprzestępczością. W rzeczywistości opanowanej przez zagrażające ludzkości cyborgi największym niebezpieczeństwem jest "ghost hacking" – przejęcie kontroli nad umysłem. Przy czym przestrzeń "Ghost" ma tu wymiar filozoficzny – jest istotą człowieka w zcyborgizowanych humanoidach.
Za kamerą stoi Rupert Sanders. Premiera filmu planowana jest na 29 marca 2017 roku.
Komentarze
Dodaj komentarz