Przyznam, że "Ant-Man" jest jedynym projektem Marvela od dłuższego czasu, co do którego mam jakiekolwiek obawy. Choć Hank Pym jest postacią niesamowicie kluczową w tym uniwersum, a jego moce, które mogą wydawać się mocno niedorzeczne, mają sens i są naprawdę potężne, to przez ich specyfikę niełatwo ukazać je na dużym ekranie. Jeszcze tak, aby to bawiło widza. Na dodatek zmiany na stanowisku reżysera, a także szumne poprawki scenariuszowe, nasiliły tylko lęk przed klęską. Pomijając już fakt, że filmy typu "początki" mają najmocniej pod górkę w światowym box-office i studio nie miało w ich przypadku zazwyczaj wiele szczęścia.
Pierwsza zapowiedź filmu wyglądała, jak dla mnie, dość tanio i zawierała sporo humoru "na siłę". Czy kolejny zwiastun jest lepszy? Na całe szczęście, zdecydowanie. Pozwala także mieć pewne nadzieje na przyszłość. Mikroskopijne walki prezentują się intrygująco oraz... szalenie zabawnie.
Tak, motyw z pociągiem wymiata.
[Opis dystrybutora] Zawodowy oszust Scott Lang (Paul Rudd) aka Ant-Man, za sprawą niezwykłego kostiumu potrafi zmniejszać się do rozmiarów mrówki, zyskując jednocześnie nadludzką siłę. Gdy świat stanie w obliczu nowej generacji zagrożeń, Ant-Man wraz ze swoim mentorem doktorem Hankiem Pymem (Michael Douglas), zaplanuje skok, który może zapobiec katastrofie.
Film trafi na ekrany polskich kin 17 lipca.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz