Barry Trotter i końska kuracja - Barry Trotter #3
- Autor Michael Gerber
- Autor tłumaczenia Paulina Braiter-Ziemkiewicz
- Tytuł oryginału Barry Trotter and the Dead Horse
- Data wydania 2 czerwca 2006
- Data wydania oryginału 21 października 2004
- ISBN 83-7480-022-4
- Wydawnictwo MAG
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocenTwoja ocena
Barry Trotter jest nieprzyjemnym typem, cieszącym się zdecydowanie złą sławą. Do tego śmierdzi. Wyobraźcie sobie, jaki musiał być w dzieciństwie. Cóż, nie musicie już sobie wyobrażać! Z powodu przybycia do skrzynki autora nieoczekiwanego wezwania z urzędu skarbowego, dzięki absurdalnemu manewrowi literackiemu, możecie już poznać Barry’ego i całą resztę z czasów, gdy byli bandą pryszczatych, hiperaktywnych nowicjuszy w Hokpoku. W końcu poznacie odpowiedzi na wszystkie pytania, które – taką mamy nadzieję – nie dawały wam spać po nocach. Czy Barry i Herbina to zrobili? (Oczywiście chodzi o zadanie domowe. A o czym pomyśleliście? Ooch, co za ohyda! Wstydźcie się!) Jak dokładnie Lon dorobił się dziury w głowie, w której łagodnie świszczy wiatr? Czy Lord Vielokont zawsze był taki durny? Bubeldor taki obleśny?
W tym ekskluzywnym wydaniu znajdziecie też: niepokojąco seksowne, olbrzymie boginie rzymskie (Ostrzeżenie dla rodziców: wasz ojciec stanowczo powinien uważnie zapoznać się z tym fragmentem, nim pozwoli wam go przeczytać)! Scenę, w której Barry stawia pierwsze kroki z prawdziwą DZIEWCZYNĄ (ostrzeżenie dla rodziców)! Poczekalnię, pełną żywych trupów (Ostrzeżenie dla rodziców. W sumie nie jest wcale tak paskudne, jak można by sądzić, ale jeśli zamieścimy dość ostrzeżeni, może zachęcimy was do zakupu książki)!
"Barry Trotter i końska kuracja". Jeśli ją kupicie, obiecujemy, że nie wypuścimy następnej części. Przyrzekamy...
Recenzja Czytaj całą recenzję »
Szał na Harry’ego Pottera bardzo długo trwał w najlepsze, a ulice większych i mniejszych miast całego świata stopniowo zaludniała armia potteromaniaków. Pojawiły się filmy, gry, gadżety, koszulki i wszelkie inne cuda, pozwalające na wyciągnięcie z czytelników jeszcze większej kwoty pieniędzy. Postanowił skorzystać na tym także Michael Gerber i napisał parodię. Parodię, która była słaba, mało zabawna i nieprzekonująca, a do tego jej czytanie naprawdę chwilami sprawiało fizyczny ból. Zwłaszcza... czytaj dalej...