Nadchodzi piątek, więc porzućcie wszelkie elektroniczne urządzenia i powróćcie do korzeni – RPG bez prądu. W tej odsłonie Piątku z eRPeGiem kontynuować będziemy wątek rozpoczęty jakiś czas temu, tyczący się figurko-manii i związanych z tym kosztów. Jednak tym razem w swoich rozważaniach starałem się podejść bardziej alternatywnie do problemu i przyjrzeć się zamiennikom firmowych miniaturek.
Modele nie są tanie, zwłaszcza te bardziej szczegółowe, wykonane z trwalszego tworzywa i o większych rozmiarach. Jednak każdy uczestnik sesji, nawet nowicjusz, ma choć krztę wyobraźni, by znaleźć alternatywę dla miniaturek. Zapewne wielu ma swoje własne doświadczenia na tym polu, a zamienników jest cała masa, w zależności od celów wykorzystania miniaturowych postaci – czysto wizualnych czy taktyczno-systemowych.