Outpost

Outpost – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
outpost

Polskiemu czytelnikowi twórczości Dmitrija Glukhovskiego specjalnie nie trzeba przedstawiać. Ojciec niesamowicie poczytnego i intrygującego, bo tak odmiennego klimatycznie od zachodniej wizji postapokalipsy i przy okazji całkiem swojskiego, uniwersum "Metro". Pisarz obdarzony niezwykle lotnym i ciętym piórem, czego dowiódł chociażby w nieszablonowym "Futu.re" czy zgrabnie opisującym rosyjskie społeczeństwo zbiorze fantastycznych opowiadań "Witajcie w Rosji". No i facet, który ma otwarty umysł, uwielbia eksperymenty, lubuje się w przekraczaniu nowych granic, nie boi się mówić prosto z mostu, czego dowiódł nazywając Andrzeja Sapkowskiego, za przeproszeniem waćpaństwa, "aroganckim skurwysynem". Nieźle.

Dlatego też z ogromną ciekawością podchodziłem do jego nowego projektu – "Outpost". Nie dość, że autor wracał na stare śmieci, czyli do postapokalipsy, to jeszcze chciał ugryźć z zupełnie innej perspektywy klimaty, które były dla niego przepustką na salony. Porównywanie do tradycji kultowego "Metro 2033" wydawało się nieuniknione, lecz po przewróceniu ostatniej strony książki doszedłem do wniosku, że "Outpost" leżałby na deskach już w drugiej rundzie tego pojedynku. Jak dla mnie Glukhovsky trochę przekombinował i przeszarżował.

  • 1 strona
Wczytywanie...