Mechaniczna pomarańcza
- Autor Anthony Burgess
- Autor tłumaczenia Robert Stiller
- Tytuł oryginału A Clockwork Orange
- Data wydania 2004
- Data wydania oryginału 1962
- ISBN 83-89640-10-4
- Wydawnictwo Vis-a-Vis Etiuda
Ocena użytkowników
8.38 Średnia z 4 ocenTwoja ocena
"Dzieje się to w przyszłości nieokreślonej i w mieście też nie całkiem określonym. Tylko nieliczne realia wskazują, może niechcący, że to Anglia czy Stany Zjednoczone i poniekąd Londyn raczej niż Nowy Jork.
W późniejszej o ćwierć wieku adaptacji scenicznej autor wyraźniej powiedział, że miejscem akcji jest "jakaś stolica w nieprzewidywalnej przyszłości", umieszczając zaś nad wejściem do baru jego rosyjską nazwę cyrylicą stwierdził, że może się to dziać również za Żelazną Kurtyną, ale od razu dodał, że ta cyrylica może być po prostu kaprysem projektanta szyldu.
Więc jakby science fiction w tej specyficznej i nadzwyczaj ważkiej odmianie zwanej dystopia: na krytyce politycznej i społecznej zbudowany, posępny, do katastrofizmu skłaniający się rodzaj utopii.
Kolejne w szeregu imponujących dzieł, jakie stworzyli nie tylko George Orwell, bo i Zamiatin, Aldous Huxley, Ayn Rand, Karin Boye i wielu innych. A teraz Anthony Burgess.
Jednak niedaleka to przyszłość i pod niektórymi względami łatwo kojarząca się z dniem dzisiejszym.
Ta przerażająca dystopia czyni chwilami wrażenie prawie rozhisteryzowane. Nie bardzo wiadomo: czy ganić jej plakatowe uproszczenia? czy zachwycać się ich konstrukcją?
Burgess ją sam kiedyś określił jako zbyt dydaktyczną, zbyt ekshibicjonistyczną językowo. U mnie w pierwszej lekturze tak się pomieszały podziw i sprzeciw, że z jednej strony porwałem się od razu na karkołomny trud przełożenia dwóch pierwszych rozdziałów, a z drugiej napisałem i ogłosiłem w miesięczniku Literatura na Świecie pamflet na nią zatytułowany: Horrorshow! czyli bój się Pan jeża.
Skąd ów tytuł? Jest anegdota o poniewieranym przez długie lata drobnym urzędniku, który wreszcie odchodząc postanowił się zemścić na znienawidzonym szefie. Wybrawszy odpowiedni moment narobił mu na biurko, po czym nawtykał w to zapałek i zostawił kartkę z napisem: Bój się Pan jeża! Za podobne straszenie uznałem wówczas tę powieść.
W kolejnych czytaniach i w trudzie przekładu stopniowo złagodziłem i wreszcie zmieniłem sąd o Nakręcanej pomarańczy na jej korzyść. A co pozostało z wątpliwości, to przytoczę z grubsza według tamtego artykułu.
Kiedy skóra nam cierpnie przy wyczynach 15-letniego Alexa i jego młodocianych zwyrodnialców, otrząsnąwszy się nieco zadajemy sobie pytanie: Czy to jest nowe? I jak dalece realne?
Otóż do stałego repertuaru science fiction zaliczają się opisy terroru i zdziczenia obyczajów, następujące zwykle po kataklizmie atomowym lub nadwerężeniu ludzkości przez inwazję międzyplanetarną.
Mógłbym tu przytoczyć (ale nie chcę przeciążać omówienia dokumentacją) dziesiątki nazwisk i tytułów, powieści i opowiadań, często wcześniejszych, opartych jota w jotę na podobnych założeniach, sytuacjach i postaciach oraz efektach, jakimi tu straszy czytelników Burgess prezentując im swego Alexa i miasto, nie mogące sobie poradzić z bandami mordujących i gwałcących wyrostków."
/ Z posłowia Roberta Stillera /
Recenzja Czytaj całą recenzję »
Czy można zaprogramować człowieka? Anthony Burgess w 1962 roku zapragnął udowodnić wszystkim, że taka przyszłość jest możliwa. Napisał wówczas "Mechaniczną pomarańczę" i jest to chyba jego najlepsza, a na pewno najbardziej znana powieść. Drobne wątpliwości wzbudza we mnie fakt, że w tej chwili powieść Burgessa trudno zaliczyć do gatunku science fiction, gdyż nasza rzeczywistość nie tylko dogoniła wyobrażenie autora, ale nawet zostawiła je daleko w tyle. Akcja powieści rozgrywa się w bliżej... czytaj dalej...