Kiedy Kingdom Come: Deliverance trafił na Kickstartera, zyskał w branży gier spore zainteresowanie. Może to dlatego, że pomysł stworzenia cRPG-a w historycznych realiach, nastawiony na jak najdokładniejszą wierność tamtejszych czasów, jest dość innowacyjny i rzadko spotykany. Poza tym nie można zapomnieć o porównywaniu gry do gigantów wśród gatunku – do "Skyrim", "Dark Souls" czy "Wiedźmina". W każdym razie, decyzja sfinansowania produkcji przez graczy okazała się receptą na sukces.
W chwili gdy piszę te słowa, na Kingdom Come: Deliverance zebrano już ponad 700 tysięcy dolarów od około 22 tysięcy graczy z całego świata. Z tej okazji twórcy postanowili przedstawić ciekawe dane, związane z tym, którzy gracze z poszczególnych krajów zapłacili najwięcej. Jak nietrudno domyślić się z tytułu newsa, Polacy dużo na "Kingdom Come: Deliverance" nie wyłożyli.
Warto zauważyć, że statystyki nie przedstawiają w pełni sytuację, ponieważ zostały stworzone na bazie publicznych profili płacących. A z tych jedynie 25% podało kraj, z którego pochodzą. Jednak te dane przynajmniej w pewnym stopniu pozwalają określić popularność, jaką cieszy się "Kingdom Come: Deliverance" w poszczególnych krajach.
Dominacja USA nie budzi zdziwienia ze względu na dużą populację. Brakuje jednak – właśnie – Polaków. A więc Ci albo wpłacili poniżej 2% całej kwoty, albo zwyczajnie nie podali swojego pochodzenia. Poniższy wykres przedstawia sytuację z nieco innej strony – pokazuje liczbę ofiarodawców na każdy milion mieszkańców państwa. W danych twórcy pominęli kraje, z których pieniądze napłynęły od mniej niż 20 osób. I tu brakuje Polaków. Wrodzona nieufność? Co o tym myślicie?
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz