Uff... No to kamień z serca, ponieważ emerytura w przypadku tak kreatywnego i poruszającego się po dziewiczych ścieżkach umysłu, byłaby ogromnym ciosem dla świata elektronicznej rozrywki.
W wywiadzie dla serwisu PC Invasion, projektant zdradził, że jego odejście z Obsidianu nie jest równoznaczne z popularnym rzuceniem wszystkiego i pojechaniem w Bieszczady lub też rezygnacją z tworzenia gier na rzecz innych wyzwań (jak było w przypadku Caseya Hudsona, ojca serii "Mass Effect", dłubiącego obecnie nad projektem VR dla Microsoftu). Choć Avellone nie chciał ujawniać swoich przyszłych planów bądź też powodów rozbratu ze studiem, które założył, to zapewnił, że nadal będzie trzymał się tego, w czym jest najlepszy:
"Nie sądzę, abym kiedykolwiek porzucił zawód projektanta gier. To właśnie tutaj będą skupiać się wszystkie moje myśli i pomysły, do czasu aż nie wpakują mnie do trumny".
Kto jednak oczekiwał szczegółów, temu muszę sprawić spory zawód. Oprócz enigmatycznych truizmów typu bycia częścią "naprawdę niesamowitych pomysłów", nie dowiadujemy się niczego nowego. Wygląda na to, iż w tej kwestii musimy uzbroić się w kolejne dawki cierpliwości i spokojnie poczekać do momentu, gdy Chris odkryje swoje karty.