Sprzedaż gier na dowód

2 minuty czytania

Sprzedaż gier na dowód – gdy tylko przeczytałem te słowa, byłem w szoku. I, niestety, nie chodzi to kraj, w którym społeczeństwo nie może grać w zbyt brutalne produkcje. Nie, tu chodzi o Polskę. Irena Lipowicz, Rzeczniczka Praw Obywatelskich, jak donosi Gazeta Wyborcza, wystąpiła do ministra gospodarki i wicepremiera Janusza Piechocińskiego o uregulowanie kwestii brutalnych tytułów.

pegi

Jej żądanie jest proste – chce, aby wprowadzony został zakaz sprzedaży gier niepełnoletnim. Wielokrotnie media narzekają na brutalny wpływ gier, na co tak naprawdę sprzedawcy nie mogą nic poradzić, ponieważ system klasyfikacji PEGI nie ma mocy prawnej w naszym kraju. Co ciekawe, pomysł narodził się, dzięki... Grand Theft Auto V. Lipowicz jako najlepszy przykład brutalności dzisiejszych tytułów podaje scenę, w której gracz, będąc Trevorem, boleśnie torturuje jedną z postaci, aby wydobyć od niej potrzebne wiadomości. W tym celu może ją podtapiać, razić prądem, łamać jej kończyny, a nawet bawić się w prowizorycznego dentystę, wyrywając jej zęby obcęgami.

gta v

Lipowicz uważa, że sprzedaż tak brutalnych gier młodocianych osobom stoi przeciw Konstytucji RP, o czym napisała w swoim wystąpieniuZgoda na korzystanie z rozrywek, w których zadawanie bólu, cierpienia i zabijanie spełniają funkcje zabawy, stoi w sprzeczności z podstawowymi wartościami chronionymi przez Konstytucję RP, w szczególności zaś z koncepcją ochrony ludzkiej godności jako podstawy porządku prawnego. Natomiast zgodnie z przepisem art. 72 ust. 1 Konstytucji RP rolą państwa jest zapewnienie ochrony praw dziecka, zwłaszcza przed przemocą okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją.

pegi

Lipowicz wcześniej zgodziła się także z bardzo stereotypowym podejścia do gier komputerowych, twierdząc, że demoralizują młodych ludzi i narażają ich na negatywne skutki psychiczne, oferując "pozornie niewinną zabawę przed komputerem czy ekranem telewizora". Rzeczniczka Praw Obywatelskich uważa więc, że PEGI powinno mieć nie tylko charakter informacyjny, lecz również prawnie wiążący. Zauważa przy tym, że nie bylibyśmy w takim działaniu odosobnieni – podobną decyzję podjęto w Wielkiej Brytanii, gdzie sprzedawcy mogą zostać ukarani grzywną w wysokości 5000 funtów lub do 6 lat pozbawienia wolności za sprzedaż tytułów oznaczonych PEGI 12, 16 i 18 osobom niespełniających wymagań wiekowych.

Czyli krótko mówiąc, kupując grę 18+ musielibyśmy pokazać dowód, podobnie jak w przypadku zakupu alkoholu czy papierosów. Moim zdaniem jednak takie działanie miałoby głównie taki skutek, że powiększy się problem piractwa, a w innych przypadkach zakupu dokona rodzic, który jeśli wcześniej nie zwracał uwagi na oznaczenia PEGI – teraz też nie będzie zwracał na nie uwagi. A Wy co myślicie o całej sprawie? Jesteście za czy przeciw uprawomocnieniu PEGI?

Komentarze

0
·
Uważam to za dobry pomysł. Skończy to w pewnym sensie wieczną nagonkę na gry. Jak się 14 latek upije to nikt nie zwala winy na producentów wódki tylko na sprzedawców rodziców itd. Więc teraz jak znajdą u 15 lata co to pobił kolegę GTA to pierwsze pytanie będzie kto mu to sprzedał lub kto mu to kupił skoro jak byk jest napisane 18+. A swoją drogą pytania o dowodzik to w naszym kraju nic nowego. Ja ze swoimi 23 latkami na karku i buźką niemowlaka często jestem np. w empiku o dowodzik przy zakupie gry
0
·
Świetny pomysł tylko... Nie kupią w sklepie sami, to ,,powiększy się problem piractwa". Tadam! To jak zalepić dziurę w oponie częścią tej samej opony...
0
·
nie ma to żadnego znaczenia - i tak przecież korzysta się teraz głównie z gog.com, steama i humble bundle
0
·
Taka ustawa powinna być wprowadzona już dawno.
0
·
Jasne, też jestem za wprowadzeniem tego przepisu, ale będzie on martwy. Wiele lat temu mi się zdarzyło, że grę z PGEI 18 nie została mi sprzedana, mimo to grę nabyłem i tak. (Btw gra nie był brutalna, czy miała jakieś niepożądane sceny, po prostu była osadzona w klimatach horroru, więc to tak jakby zabronić nastolatkom oglądać horror - paranoja lekka. )

Pomysł spoko nikomu nie wadzi, może trochę uświadomi rodziców, choć wątpię.
1
·
Ten pomysł jest tak samo trafiony jak wizja książek z kategorią pegi, albo podręczników do systemów RPG - bo w tych pierwszych to przecież seks i przemoc, a w drugich diabeł i szatan. Ciekawe kiedy będę musiał wystawiać swój dowód przed kamerę w salonie, żeby telewizor pozwolił mi obejrzeć jakiś film od lat 18.



Argument, że gry demoralizują i psują młodych ludzi jest tak samo trafiony jak ten, że wszystkiemu winny jest Samuel L. Jackson. Dostęp do rozrywki, jej typu i jej interpretacji dla osób, które jeszcze nie są za siebie odpowiedzialne regulują rodzice a kategorie PEGI, czy ESRB, czy jakiekolwiek (parental advisory na muzyce) mają im w tym pomóc - problem leży raczej w tym, że rodzice się tym raczej nie przejmują i jeżeli mamusia swojej pociesze będzie chciała kupić GTA5, to kupi niezależnie od tego czy jest na dowód, czy na zieloną kartę, czy na pięć tęczowych prostokącików.

Nie rozwiąże to nic, doda tylko do kupowania gier w sklepach dodatkowy level absurdu.
0
·
Ten pomysł zawiera moją ulubioną część Wszechświata. Brzmi ona "zróbmy to w Polsce, bo jest tak w innym kraju!". To nie może być zły pomysł!

Jak już zostało wspomniane, egzekwowanie tego prawa byłoby awykonalne. Dystrybucja cyfrowa (w tym paczki z grami) bardzo by w tym przeszkadzała, a niezwykle prędko Polska otrzymałaby masę podziękowań od producentów za działanie ku wzrostowi piractwa, zupełnie jak gdyby już teraz nie było go dużo. Zresztą, gry mają stosunkowo niewielki udział w demoralizowaniu dzieci i młodzieży, więc tym bardziej przepis ten wydaje się absurdalny. Odpowiednio wychowana młoda osóbka będzie wiedzieć, że niektórych scen z gier nie powinno przekładać się na rzeczywistość, albo po prostu pewne tytuły będą przez nią pomijane. Sama gra z nikogo psychopaty nie zrobi.
0
·
W sumie nie spotkałam się nigdzie z badaniami, które jednoznacznie wskazywałyby negatywny wpływ gier na psychikę dziecka. Tak jak mówi Salem, ilość graczy, które robią coś głupiego pod wpływem gier jest tak mała, że aż statystycznie nieistotna. Równie dobrze można się przyczepić brutalności kreskówek, czy programów pokazywanych w telewizji przed 20'stą. Szczerze mówiąc zamiast głupich ustaw, postawiłabym raczej na informowanie rodziców, o tym, czym jest PEGI i że to nie cyferka na opakowaniu. Bardzo mnie denerwuje, jak widzę napalonego na grę ojca, który kupuje CS'a ośmioletniemu "dziecku", zamiast po prostu kupić go sobie. Jak zwykle zalecałabym myślenie, w końcu mówi się, że ono nie boli
0
·
Głośno teraz o tym w internecie. Moim zdaniem to zły pomysł... Może ktoś chce zrobić prezent pod choinke swojemu starszemu bratu? i co ? nie zrobi bo nie ma 18lat a z czego innego się brat nie ucieszy...
0
·
Jestem za. Skoro uznano, by ge opatrzyć 18+ to trzeba to jakoś respektować, bo jednak za coś te pieniądze są brane przez odpowiednie organizacje. Nie mówię jednak, że gry są szkodliwe, ale niektóre z nich po prostu w zbytnim stopniu są pełne przekleństw itd., aż na wyrost. Poza tym to dobry sposób, by zwrócić uwagę rodziców na co wydają pieniądze nastolatki. Jestem tylko ciekaw, czy dowó jest potrzebny, by kupić pisma erotyczne w kiosku - warte zbadania.
0
·

Cytat

czy dowó jest potrzebny, by kupić pisma erotyczne w kiosku - warte zbadania.


Mnie bawi fakt, że uprawiać seks możesz od 15 lat, a oglądać od 18 Nie zdziwiłbym się, jakby wprowadzili zasadę, że możesz grać w grę od 15 lat, ale kupić od 18
0
·
Pod okiem nauczycielki można wcześniej!
0
·
Chodzi ci oczywiście o granie w gry na informatyce, prawda?
0
·
Jasna sprawa...

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...