Chris Avellone przerywa milczenie

2 minuty czytania

chris avellone

Nieco ponad rok temu legendarny scenarzysta i developer odpowiadający za wiele kultowych gier z gatunku RPG, Chris Avellone, został oskarżony o molestowanie seksualne przez grupę kobiet. Według ich słów na rozlicznych branżowych eventach miał się zachowywać niczym “seksualny drapieżnik” i nie miał żadnych skrupułów, aby wykorzystać swoją pozycję do osiągnięcia egoistycznych celów. Szerzej o sprawie pisaliśmy tutaj.

Po tych rewelacjach wiele zespołów zdecydowało się zerwać współpracę z developerem (m.in. rodzimy Techland) i odciąć się od jego pracy. On sam skrótowo odniósł się do oskarżeń i postanowił wycofać się z mediów społecznościowych, aby przeanalizować sytuację. Teraz, po prawie roku, Avellone przerywa milczenie i zapowiada walkę o dobre imię.

Artysta na przestrzeni ostatnich miesięcy drobiazgowo analizował treść oskarżenia i wszystkie pojawiające się po nim szczegóły. Największe problemy miała mu sprawić Karissa, od której wpisów sprawa nabrała potężnego rozgłosu, ponieważ wystosowała wobec niego bardzo poważne, lecz według niego – fałszywe, zarzuty. Avellone nie przebiera w słowach i idzie nawet dalej uważając, że prokurator, która prowadzi wobec niego sprawę, powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności, gdyż nie sprawdziła wiarygodności kluczowego świadka.

Developer przytacza wiele wpisów Karissy, które zupełnie nie pokrywają się z jej wypowiedziami z poprzednich miesięcy. Oskarża ją także o to, że namawia swoje przyjaciółki do składania fałszywych zeznań. Jedną z tych osób jest Christy Dena, która miała ponoć spędzić upojną noc ze scenarzystą w 2013 roku, lecz nie było to możliwe, gdyż w tym momencie byli oni na innych kontynentach.

Karrisa ponoć mści się na developerze za to, że nie udało jej się zeswatać Chrisa z jej przyjaciółką, na czym bardzo mocno jej zależało i wielce ją to ubodło. Para miała rozstać się w zgodzie – po bliższym poznaniu doszli do wniosku, że nie chcą wiązać ze sobą przyszłości.

Avellone jest też straszliwie rozczarowany postawą poszczególnych studiów, z którymi pracował przed samą aferą. Według niego zareagowali przesadnie alergicznie i postanowili w ciągu jednego weekendu, na podstawie wpisów z Twittera, zerwać z nim współpracę i wyrzucić cały jego wkład do kosza. Uważa on, że studia nawet nie próbowały zrozumieć co się właściwie stało i nie chciały go w ogóle wysłuchać, gdyż był gotów udowodnić swoją niewinność od razu.

Źródło: chrisavellone.medium.com

Komentarze

1
·
Co za bzdura. Grubymi nićmi szyte motywacje dziewczyny która go skarżyła. Nieudolne wybielanie się.
0
·
No, bo ty akurat wiesz jak było naprawdę. Naprawdę żal mi idiotów którzy od razu ferują wyrokami na podstawie tego co przeczytali na tweeterze. Leczcie się na tyłek, bo na głowę to już za późno.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...