Dodatek oficjalnie potwierdzony, ale to nie koniec zmian w Guild Wars 2

Zgodnie z oczekiwaniami, możemy spodziewać się pierwszego rozszerzenia do sieciowego świata "Guild Wars 2". Heart of Thorns będzie kontynuacją historii z drugiego sezonu Living Story i pozwoli nam zwiedzić nowe obszary Maguumy.

Zapis ze streamu PAX przynosi długo oczekiwane rozszerzenie do świata GW2. Zgodnie z oczekiwaniami fanów, mamy dostać wszystkiego dużo więcej, zaś nowe klasy i obszary zapewnią dodatkowe wyzwanie dla tych, którzy po rozprawie z Zhaitanem odłożyli swojego zabójcę smoków do szafy.

Oficjalna strona rozszerzenia wita nas nie tylko opcją obejrzenia specjalnego materiału promocyjnego HoT, ale także zdradza nieco szczegółów dotyczących nowych elementów gry.

Przede wszystkim należy spodziewać się braku podniesienia limitu zdobywanych poziomów. Podobnie jak rzecz się miała w "Diablo III", twórcy proponują system specjalizacji, dzięki któremu zdobędziemy zupełnie nowe możliwości. Opcja ta pojawi się dla każdej postaci na 80 poziomie i będzie od nas wymagała gromadzenia punktów. Te ostatnie zdobędziemy dzięki swojej aktywności podczas eventów, jak też wykonując zadania linii fabularnej czy też owocnie kończąc podziemia. Twórcy podają przykładowe zdolności, jak chociażby szybowanie czy też możliwość posługiwania się językiem tubylców w celu wydobycia od niech legend czy informacji o ukrytych skarbach.

W ten sposób każda klasa zyska coś na wzór drugiej profesji z pierwszej odsłony gry. Ujawniono możliwość stworzenia z Łowcy Druida, ale mistrzostwo pozwoli także na posługiwanie się nowym typem oręża. Fani przeszyli szok widząc Nekromantę z wielkim mieczem oraz Mesmera dzierżącego tarczę.

Oficjalnie przedstawiono nową profesję dla graczy – Revenanta. To odziana w ciężką zbroję postać z zasłoniętymi oczami. Jeśli uważnie oglądaliście filmik kończący drugi sezon LS, to zapewne dojrzeliście Rytlocka ze wspomnianą przepaską. To właśnie on jest pierwszym ujawnionym Revenantem i z grubsza można go przyrównać do Rytualisty z pierwszej części gry. Zapomnijcie jednak o przyzywaniu duchów odwalających za nas czarną robotę. Nowa profesja co prawda łączy się ze zjawami przodków, jednak tylko po to, by zdobyć ich umiejętności. Co powiecie na połączenie z Mallyxem i zaatakowanie wroga jego porażającym kondycjami?

Trochę miejsca poświęcono także zmianom w trybie PvP, wliczając w to zupełnie nową mapę dla WvW. Posiadanie określonych punktów przyniesie korzyści dla najbliżej okolicy – podano przykład kapliczki, dzięki której pojawi się zapora chroniąca okoliczną twierdzę. Dzięki temu rozwiązaniu wreszcie mamy odczuć korzyści z posiadania danych lokacji, co skłoni nas do zmian taktyki w trakcie walki.

Nie zapomniano także o typowym sPvP. Nowy tryb, czyli "Stronghold", będzie przypominać nieco grę o tym samym tytule. Zapewnimy sobie dostawy surowców, najmiemy żołnierzy oraz machiny oblężnicze, po czym zaatakujemy wrogi zamek, by zabić jego władcę i wygrać potyczkę. Widać, że twórcy starają się wprowadzić te elementy, za które są najmocniej chwaleni.

Pojawią się także nowe legendarne bronie. Ich specyfikacja to póki co wielka niewiadoma, za to mamy zyskać możliwość stworzenia do nich oręży znanych jako Prekursory. Pozyskamy je jako element kolekcji, więc być może dużo większa ilość graczy będzie miała do nich dostęp bez potrzeby wydawania często przesadzonych kwot w złocie.

Na sam koniec krótka informacja – każda gildia dostanie swój guild hall. Element ten obiecuje nam się od dawna, jednak póki co nie znamy żadnych szczegółów.

Data premiery rozszerzenia to kolejna tajemnica, ale pozostaje mieć nadzieję, że Mordremoth ujrzy nas jeszcze w tym roku osobiście.