Ciesząca się sławą jednej z najlepszych powieści fantasy traktujących o politycznych intrygach i dworskich machinacjach "Gra o Tron", pierwszy z siedmiu tomów sagi "Pieśń Lodu i Ognia", autorstwa George'a R. R. Martina, po karcianym erpgu i planszowej taktycznej grze (o Tron) doczekała się przeniesienia na ekrany. Telewizorów.
Historia przedstawiona w serialu, który będzie można ujrzeć w HBO, rozgrywa się głównie w Siedmiu Królestwach. Król Robert Baratheon (Mark Addy) proponuje lordowi Eddardowi Starkowi (Sean Bean) godność swego namiestnika. Idąc za głosem honoru Stark przyjmuje ofertę, co okazuje się być bardzo poważnym błędem – nowy namiestnik wpada w sam środek dworskiego kotła, zdrad, knowań i innych zakulisowych machinacji.
Rodzina Starka zostaje rozdzielona, a jego dzieci wyruszają w kluczową dla całego kontynentu podróż. Jednocześnie na północy powstaje nowa potęga, która niebawem zagrozi całemu Królestwu. Więcej streszczać nie będziemy, lepiej zaufać Sheanowi Beanowi, który twierdzi: "Ta historia różni się od wszystkich innych, które zwykliśmy oglądać w telewizji".
Pierwszy odcinek serialu pojawi się na początku przyszłego roku. Wystąpi w nim także znany z "Królestwa Niebieskiego" Nikolaj Coster-Waldau czy znana z "Nieustraszonych Braci Grimm" i "300" Lena Headey.
Komentarze
Wspominałam już, że to mi należy się rola Dany? ; d
[Dodano po 34 sekundach]
Tar, czytałeś to kiedyś? Czasousypiacz to sobie możesz oglądać jakiś inny, to będzie HIT. H-I-T!
A te zdjęcia wyglądają jakby były wyjęte z tych tam.. Narnii.
A na serio: mi się to podoba, że Martin potrafi pisać z perspektywy prawdopodobnie każdego stworzenia we wszechświecie. Jak by mu się chciało, to by napisał świetne opowiadanie i z perspektywy kamienia. Ale żeby to poczuć, to trzeba poczytać jednak więcej jego twórczości niż Pieśń Lodu i Ognia (która i tak jest wg mnie najlepsza z tego, co napisał. ;P)
Skoro HBO za tym stoi to musi być dobrze. Pożyjemy, zobaczymy.
Opisywanie dziecka jako kobiety o wybujałych potrzebach seksualnych jest po prostu przegięciem i ulubionym mitem „obrońców prawa dziecka” do stosunków płciowych z dorosłymi
Cytat
zgodzić się nie mogę. Wierz mi - było Przykładem może być chociażby nasz małoletni król Jadwiga, szczęśliwie współżyjący z niejakim Jagiełłą.
Z Dany w książce było inaczej. Przecież na początku Martin opisywał jej obawy, to, jaka była przerażona zaistniałą sytuacją, faktem, że tak naprawdę została sprzedana przez własnego brata przywódcy jakiegoś dzikiego plemienia. Ona choćby chciała, nie mogła się przeciwstawiać, na początku panicznie bała się wybuchów gniewu `brata`. Potem po prostu jej psychika ewoluowała i przystosowywała się do nowej sytuacji. To nie jest tak, że ona nagle z niewinnego dziecka stała się wyuzdaną kobietą (a w ogóle to wcale się nią nie stała). Nie mówiąc już o tym, że czytając książkę wcale nie miałem w głowie, że ona ma 13 lat. Zresztą, jak na realia książki i tak już była dość dojrzała - Joeffrey miał przecież 11 lat, Sansa 10, a Arya 9. Joeffrey i Sansa byli już zaręczeni i Sana zawdzięczała komfort pozostania dziewicą tylko dlatego, że jeszcze nie rozkwitła. Jeśli sądzisz, że takie rzeczy nie zdarzały się u nas w średniowieczu, to głęboko się mylisz. W naszych czasach to jest gorszące (bo jest) i gdyby to zdarzyło się w moim otoczeniu, to chętnie pierwszy bym zgnoił taką wywłokę. Ale wtedy... normalka.
Kolejny post obrażający Martina skasuję! A na poważnie, nie spamuj ;p
To nie to samo?
Martin ma faktycznie dziwne wyobrażenie o trzynastoletnich dzieciakach, no bo jaka dziewczynka powie 'TAK' na seks 30letnim nowo poznanym barbarzyńcom, bo ewoluował w ciągu pięciu minut ????????
Uwielbiam jego książki ale niestety facet przesadził i tyle...nikt tu przecież nie chce go obrazić
Przemiana Dany miała jednak motyw nieco mistyczny, bo, jak na pewno dobrze pamiętacie, zmiana jej stosunku do... stosunku nastąpiła po pewnym śnie, a raczej wizji : )
Swoją drogą, w realiach i czasach, w których ludzie żyją po 30-40 lat trzynastoletnia dziewczynka, o ile już zakwitła, jest kobietą jak najbardziej : p
I rzeczywiście. Wygląda jak Narnia.
Dziecko które w tak młodym wieku doświadcza tak ekstremalnych seksualnych przeżyci doznaje niebywałej krzywdy a tutaj autor opisuje to jako pozytywne doświadczenie w życiu tej dziewczynki.
Rozumiem że to książka fantasty ale jakieś minimum realizmu by się przydało
Dobra, nie ma co gadać o tym, każdy sobie to odbiera jak woli. Nikogo się nie przekona, że Martin nie przesadził, jeśli ktoś myśli zupełnie innymi kategoriami.
Spytam tylko: a nie gorszyło Was jak Arya kogoś zamordowała? Jak musiała sobie radzić? Nie gorszyły Was sceny przemocy, ucięte kończyny, wybite i zmasakrowane całe wioski, spalone kobiety i dzieci? Myśląc w ten sposób powinno się tej książki zakazać na całym świecie.
Masz dziwne wyobrażenia o dzieciach w tym wieku i o ich potrzebach ...trochę mnie to przeraża no ale to nie moja sprawa .
A na poważnie - chyba macie poważny problem z rozgraniczeniem świata fantastycznego z realnym. Przykro mi, ale na to nic niestety nie poradzę. ;p
Nie chciałam nikogo urazić , po prostu w domowym inwentarzu posiadam młodsze rodzeństwo i fizycznie i psychicznie to dzieci (tak samo jak ich koledzy i koleżanki ) ...może dlatego na pomysł ukazywania dziecka jako dorosłej osoby radośnie uprawiającej seks ...reaguje agresją.
Niemniej chyba trzeba już zakończyć ten wątek - Ty patrzysz na to wszystko przez pryzmat życia realnego/ swoje rodzeństwo/ cokolwiek innego, a ja widzę w tym jedynie cząstkę opowieści fantasy, która nigdy się nie wydarzyła, bo jest wymyślona. Dlatego uważam, że nie ma co się oburzać czy ekscytować, chyba, że kogoś rzeczywiście podnieca czytanie o tym. Wtedy całkiem możliwe, że potrzebna mu pomoc psychiatry.
Użytkownik Taramelion dnia wtorek, 23 listopada 2010, 11:58 napisał
Nie przed tym newsem są 4 z dłuższą
Tylko nie wiem, coś mi się spać zachciało...
Dodaj komentarz