Tak, panie, panie, panie i ostrzący noże orko... panowie – Boski Orlando powraca!!! Oficjalnie potwierdzono udział pana Blooma w nadchodzącej ekranizacji "Hobbita".
W tym newsie zebrałem już cięgi za zazdrośnickie obśmiewanie niezrównanej aparycji Orlando... więc zrobię to ponownie i czekam na więcej! Ale na poważnie – czy tylko mnie zastanawia ile jeszcze dobrze znanych z pogoni za Jedynym Pierścieniem twarzy, których próżno szukać na kartach "Hobbita" (czy to tam, czy z powrotem) pojawi się w jego ekranizacji?
Wiemy już, że w niezupełnie jasny sposób na ekran powróci Elijah Wood, teraz pozostało nam jedynie czekać na Aragorna. Pozostawmy tę kwestię do wyjaśnienia Peterowi Jacksonowi, który tymczasem pisze na swej KsiążkoGębie: "Aż drżę na myśl o ponownej pracy z Orlandem. Zabawne, że ja wyglądam coraz starzej, a on nie! Pewnie dlatego jest takim wspaniałym elfem.". Tak więc obok Wooda, sir Iana McKellena, Hugo Weavinga, Cate Blanchett, Martina Freemana i Andy'ego Serkisa zobaczymy ponownie syna Thranduila (o którego roli w filmie chwilowo nic nie wiemy). Wszak bez jego zdolności aktorskich nie byłoby to to samo Śródziemie..."
Komentarze
Dodaj komentarz