„Myst” zostanie zekranizowany

2 minuty czytania

myst

Jak widać kasowe sukcesy „Księcia Persji” oraz „Resident Evil: Afterlife 3D”, nie uszły uwadze potentatom hollywoodzkim i coraz chętniej wyrażają oni chęci do ekranizacji kolejnych tytułów z branży elektronicznej rozrywki. Amerykańscy producenci zazwyczaj zgłaszają się po zwykłe strzelaniny czy mordobicia, które bez problemu można wypełnić nieskrępowaną akcją i przyciągającymi oko efektami specjalnymi. Starano się oczywiście sięgać po ambitniejsze produkcje, niestety w przypadku tytułów takich jak „Final Fantasy: The Spirits Within” czy „Lochy i Smoki”, efekt końcowy wywoływał rozgoryczenie i chęć zwymiotowania podczas seansu na sali kinowej. Co najmniej. Jak zatem będzie z ekranizacją „Myst”?

Gra należy do wymagających i z pewnością nie jest najłatwiejsza do zrealizowania.

Jeżeli przez ostatnie lata nie żyliście w jaskini, to zapewne wiecie, że seria „Myst” zadebiutowała na Macintoshach w 1993 roku, dzięki ogromnej pracy braci Millerów i studia Cyan Worlds. Ambitna gra przygodowa i jej frapujący, pełen mitologii, fantastyczny świat, w mig zdobył serca graczy. Tytuł odniósł niespodziewany sukces i postanowiono pójść za ciosem, wypuszczając porty oraz remaki na wszystkie liczące się platformy.

Ba! Do czasu pojawienia się „The Sims”, produkcja była najlepiej sprzedającą się grą wszech czasów (6 milionów zakupionych egzemplarzy, cała seria w ponad 12 milionach) i spopularyzowała dobrze nam znane płyty CD. „Myst” zagwarantował sobie stałe miejsce we współczesnej kulturze popularnej i prócz olbrzymiego zainteresowania kolejnymi częściami, sporymi sukcesami okazały się również soundtracki czy powieści.

Czy film nie będzie uznawany za rysę na wypolerowanej marce „Myst”? O to mają zadbać Mark Johnson („Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu”) i Hunt Lowry („Donnie Darko”), którzy zostali jednymi z producentów ekranizacji. Film ma skupić się na motywie człowieka, którego nagłe pojawienie się i nietypowe zachowanie zaburza równowagę w cywilizacji Myst.

Co ciekawe, inspiracją dla wersji kinowej nie będzie tylko seria gier, ale również wspomniane powieści, które ukazały się w ostatnich latach. Obecnie panowie szukają scenarzysty i dopiero po przygotowaniu pierwszych szkiców fabularnych, zacznie się „zabawa” z wielkim wytwórniami oraz z szukaniem reżysera.

Komentarze

0
·
Ja tam lubię "The Spirits Within"
0
·
No widzisz, a ja się niebotycznie wynudziłem na tym filmie i prócz miłej dla oka animacji komputerowej, nie potrafię wskazać jakichś mocnych plusów tego tytułu Kinomani również, skoro film na siebie nie zarobił (nie zwróciły się nawet koszty produkcji, a co już pisać o tych marketingowych), a studio go tworzące zaraz potem zwyczajnie zbankrutowało. No, ale wchodzimy w sferę gustów i guścików, o których zasadniczo się nie dyskutuje

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...