Dominacja Marvela na polu filmów z superbohaterami odbija się przede wszystkim w liczbie zarobionych dolarów, jednak Warner Bros. i DC wcale nie zamierzają składać broni. Znamy już całą listę nadchodzących produkcji, wśród których są zarówno debiuty, jak też kontynuacje hitów.
Należy przy tym pamiętać, że część z tych projektów jest w fazie planowania, bez konkretnych dat premiery czy też sztywnego scenariusza. Te najbliższe znajdują się w postprodukcji, a więc możemy spodziewać się, że trafią do kin w pierwszych kwartałach przyszłego roku. Jeśli wypatrujecie każdej produkcji od DC, to warto sięgnąć po kalendarz, by zapisać kilka dat wraz z tytułami.
Na pierwszy ogień idzie "Birds of Prey", które dorobiło się już sensownego trailera. Ulice Gotham będzie patrolować Margot Robbie jako Harley Quinn, zaś obok niej zobaczymy Mary Elizabeth-Winstead (Łowczyni), Jurnee Smollett-Bell (Czarny Kanarek) oraz Rosie Perez jako detektyw policji w Gotham, czyli GCPD Renee Montoya. Listę kobiecych postaci uzupełni także Ella Jay Basco w roli Cassandry Cain. Adwersarzem będzie noszący czarną maskę Ewan McGregor.
Zaangażowana mocno w całą produkcję Margot Robbie zadbała, by na stołku reżyserskim zasiadła kobieta. Tym razem będzie to Cathy Yan. Produkcja ma rozgrywać się w alternatywnej linii czasowej, a więc trudno zaszeregować ją z "Legionem Samobójców" czy też planowanym filmie z Jokerem, w którego ponownie może wcielić się Jared Leto. Premierę wyznaczono na 7 lutego 2020 roku.
Tym razem Wonder Woman nie trafiła na pierwszą linię walki o uznanie dla piękniejszej części superbohaterów. Sukces "jedynki" pozwolił spokojnie szykować kontynuację, chociaż przeniesienie akcji filmu do 1984 roku okazało się sporym zaskoczeniem.
Nie skazujmy tej produkcji na pożarcie przed wizytą w kinie, bowiem głównym przeciwnikiem ma być kobieta – Cheetah. Za kamerą ponownie stanie Patty Jenkis, zaś scenariusz opracowali Geoff Johns oraz David Callaham. Nie wiem, jak poradzili sobie z tak dużym przeskokiem czasowym, a gdy dodać do tego fakt, że na liście płac znalazł się Chris Pine jako Steve Trevor, to robi się naprawdę ciekawie. Reżyserka pragnie pokazać nam Wonder Woman w obecnych czasach, stąd wybór padł na 1984 rok. Czy to ma szansę się udać? Odpowiedź poznamy tuż przed wakacjami, czyli 7 czerwca przyszłego roku.
kolejny film, czyli nie do końca nazwany "Batman", również jest sporą niewiadomą. Spore zamieszanie wśród walki o główną rolę i wybór Roberta Pattinsona sprawiły, że niektórzy fani najsławniejszego detektywa Gotham wróżą tej produkcji spektakularną klęskę, po której włodarze Warner Bros. mają prosić o pomoc Bena Afflecka.
Odpowiedź poznamy w kinie i to dopiero 25 czerwca 2021 roku, niemniej na dzień dzisiejszy wiadomo, że na reżyserskim stołku zasiądzie Matt Reeves, czyli facet, który ostatnio pokazywał nam wojnę o planetę Małp. Zastąpił przywoływanego już Afflecka, który wpierw miał zagrać Batmana, później go wyreżyserować, by w końcu pożegnać się z tą produkcją na dobre. Cała ta telenowela mocno późniła produkcję, która straciła też gotowy scenariusz. Nowy głównodowodzący chce mocniej zaakcentować wątki detektywistyczne, ale mając w obsadzie Paula Dano jako Człowieka Zagadkę czy też Collina Farrela w roli Pingiwina nie trudno zgadnąć, że tytułowy bohater będzie musiał sięgnąć po bardziej siłowe argumenty. Z pewnością może liczyć na Zoe Krawitz i jej Catwoman, jak też Alfreda, którego na dużym ekranie zaprezentuje nam Andy Serkis. Prace na planie filmowym ruszą w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Wspominałem już o "The Suicide Squad", czyli "Legionie Samobójców". Tytuł może wydawać się wam znajomy, bowiem nosiła go produkcja, która pojawiła się w kinach w 2016 roku. Ma powstać coś, co nie jest do końca zupełnym restartem, korzystając ze sprawdzonych elementów poprzedniczki, ale podobnie jak opisywany wcześniej "Batman", przeżywała kilka zmian na stanowisku reżysera. Nie utrzymał go David Ayer, postanowiono nie zaufać Melowi Gibsonowi, by w końcu zaskakująco zakontraktować twórcę "Strażników Galaktyki". James Gunn chwilę wcześniej zaliczył głośne wyrzucenie z rodziny Marvela, ale nawet po załagodzeniu sytuacji i powrocie do dawnego pracodawcy nadal pozostaje reżyserem "The Suicide Squad".
Włodarze Warner Bros. chcą wykorzystać główny plus produkcji Ayera, czyli nieźle dobraną ekipę aktorską. Zabraknie Willa Smitha jako Deadshot, ale tę lukę ma wypełnić Idris Elba w roli zupełnie nowego bohatera. Na dużym ekranie ponownie ujrzymy Margot Robbie (Harley Quinn), Jaia Courtneya, Violę Davis czy też Joela Kinnamana. Póki co film jest w produkcji, ale każdy chce zdążyć przed datą premiery, którą ustalono na 6 sierpnia 2021 roku.
Kolejne produkcje są na mocno początkowej fazie projektowej. Wiemy, że powstanie "Aquaman 2", który spróbuje przebić ponad bilion dolarów przychodu swojego protoplasty. Reżyser "jedynki", James Wan, nadal nie został oficjalnie przedstawiony jako ten, który ponownie stanie za kamerą. Ma to uczynić tylko wtedy, gdy dostanie w swoje ręce odpowiednio dobry scenariusz. Mimo to ustalono datę premiery na 16 grudnia 2022 roku, a więc jest jeszcze trochę czasu, by skompletować ekipę i pomyśleć o pierwszych zdjęciach.
Na koniec pozostały tytuły, które nie doczekały się konkretnego dnia, w którym mają trafić na ekrany kin. Mowa tutaj o pozbawionej oficjalnej nazwie produkcji zwanej roboczo "Black Adam", w którego ma się wcielić Dwayne Johnson. Nie udało mu się zagrać w "Shazam!", ale DC obiecało mu tę rolę. Wybrano też reżysera w osobie Jauma Collet-Serra.
Równie tajemniczy pozostaje proces produkcyjny "The Trench", który ma rozwijać świat pokazany w filmie "Aquaman". Chodzi o mroczniejszą produkcję, w której główne skrzypce ma grać rasa pokazana pod koniec przygód Arthura. Pamiętajcie scenę, gdy dwójka bohaterów wpłynęła do królestwa pełnego krwiożerczych i bezmózgich istot, które lękały się światła? Jeśli tak, to właśnie o nich będzie "The Trench". Scenarzystom zlecono przygotować historię, ale póki co nie ma tak obsady, jak i reżysera.
Ezra Miller zadebiutował już na dużym ekranie jako Flash, stąd osobny film, czyli po prostu "The Flash", ma nam opowiedzieć początki tej postaci. Reżyserem będzie Andy Muschietti, ale czeka go ciężka przeprawa, bowiem wcielający się w główną rolę aktor głośno przedstawia swoje uwagi i pomysły co do scenariusza. Tutaj także można długo opisywać zawirowania podczas procesu produkcyjnego, które trwają od dwóch lat, ale fani nadal wierzą w sukces filmu.
Sporo niewiadomych dotyczy także drugiej części "Shazam!", bowiem Zachary Levi z pewnością ponownie założy swój efekciarski trykot. Kostium zobaczymy także na aktorce, która zagra "Batgirl", chociaż nadal nie wiemy, kim będzie owa niewiasta. Nadal czekamy także na "Green Lantern Corps", w którym Zielone Latarnie ponownie spróbują przekonać do siebie fanów i krytyków. Z pewnością nie zobaczymy tam Ryana Reynoldsa, który jest zajęty rolą Deadpoola.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz