Gawęda, opowiadanie historii, zawsze zakrzywia czas. Jedna noc, według zegarów ciała, w naszych głowach płynie zdecydowanie innym prądem. Najwidoczniej tak też stało się w przypadku ludzi dłubiących nad ekranizacją "Mrocznej Wieży", ponieważ dziś okazało się, że ustanowienie daty premiery filmu na 17 stycznia 2017 roku, było zbyt optymistycznym myśleniem.
Studio Sony Pictures oficjalnie oświadczyło, że produkcja trafi na ekrany kin dopiero w szeroko pojętym terminie, jakim jest przyszłoroczne lato.
Choć wytwórnia milczy w kwestii motywów poślizgu, to w kuluarach mówi się o tym, że zdecydowała chęć ostatecznego dopieszczenia filmu – szczególnie w aspekcie efektów specjalnych. Przesunięcie premiery wiąże się również z możliwością lepszego dotarcia do widza za pośrednictwem kompleksowej kampanii promocyjnej. Póki co, nie doczekaliśmy się nawet zwiastuna tytułu.
Pożyjemy, zobaczymy. Pozostaje tylko liczyć, że filmowcy wiedzą, co robią i nie zapomnieli obliczy swoich ojców.
Na podstawie cyklu Stephena Kinga. Na jałowej ziemi przypominającej planetę po apokaliptycznej zagładzie pozostały tylko ślady cywilizacji. Roland Deschain, ostatni z dumnego klanu rewolwerowców, przemierza ten złowrogi, zamieszkały przez mutanty, demony i wampiry świat, ścigając człowieka w czerni. Wierzy, że ten posiadł tajemnicę Mrocznej Wieży – centrum wszystkich światów, miejsca, w którym być może uda się rozwiązać zagadkę czasu, przestrzeni i istnienia.
Źródło: www.ew.com
Komentarze
Hobbita czyli małą książeczkę można było rozbić na 3 części, a tutaj pewni zrobią jedną, ale oby nie.
Dodaj komentarz