Wiecie co? Myślałem, że mnie już dzisiaj nic nie zaskoczy. Żyłem w tej błogiej nieświadomości, że w tą leniwą, wyborczą niedziele nikt nie wyskoczy z informacją, która spowoduje, że aż mi kapcie spadną z zaskoczenia. No cóż, znów Pana nie doceniłem, Panie Boll.
![uwe boll](https://gfx.gexe.pl/2010/11/21/21190636m.jpg)
Otóż moi drodzy, nasz niestrudzony reżyser po ukończeniu prac nad filmem „Bloodrayne 3”, postanowił wziąć się za kolejną ekranizację gry komputerowej. Zgadnijcie na co padło tym razem? Trzy małe podpowiedzi – Hack'n'slash, Ehb i Jason Statham.
Macie całkowita rację, kroi nam się sequel „Dungeon Siege: W imię króla”! Ciekaw jestem szpetnie co na to Obsidian Entertainment, który w tym momencie usilnie pracuje nad trzecią częścią wirtualnych przygód w królestwie Ehb. Coś czuję, że słysząc o tym pomyśle niemieckiego filmowca, raczej nie tryskali entuzjazmem.
Fabuła opiera się na historii weterana wojennego, który stara się odkupić swoje dawne grzechy w kolejnej wojnie – tym razem o władzę nad monarchią. Już teraz widać, że scenariusz grzeszyć oryginalnością nie będzie, choć tak po prawdzie to ciężko wskazać jakąś „rąbankę” z górnolotną intrygą.
![dolph lundgren](https://gfx.gexe.pl/2010/11/21/21190848.jpg)
Główną rolę otrzymał sam Dolph Lundgren, etatowy twardziel kina akcji w latach 80’ i 90’. Jak sam oświadczył, jest niezwykle zadowolony, że został zaangażowany do „Dungeon Siege 2”, gdyż tego typu kino to jego żywioł. Przyznał też, że co prawda dotarły do niego słuchy o partactwie Bolla, ale nie zamierza zwracać na to uwagi, do czasu aż sam nie zobaczy „co w trawie piszczy”.
Przyznam się bez bicia, że na mojej drewnianej półeczce leży sobie film „Dungeon Siege: W imię króla”, ale jakoś nigdy mnie nie kusiło, aby włożyć płytkę do mojego odtwarzacza. Warto obejrzeć czy niech lepiej dalej zbiera kurz?
Komentarze
Dodaj komentarz