Dni Cyberabadu

3 minuty czytania

Książki tyczące się niedalekiej przyszłości zawsze okraszone są ogromnym rozwojem technologicznym, występowaniem sztucznej inteligencji, prawie bądź już równiej człowiekowi, konfliktom zbrojnym o surowce oraz... dominacją amerykańskiej popkultury. Takie wyobrażenie spowodowane jest zapewne faktem, że większość autorów fantastyki jest Amerykanami, tam powstał również największy przemysł filmowy zalewający nas jankeskim stylem życia. I w końcu panuje przecież przekonanie, że USA jest dominującym, wiecznym pierwiastkiem naszego globu niczym starożytny Rzym, a wiadomo, co też stało się z Rzymskim Imperium. Wciąż mało popularny jest szerszy widok na Ziemię jutra, dlatego też tak duży sukces odniosła "Rzeka Bogów", futurystyczna książka Iana McDonalda, brytyjskiego autora, skupiająca się na drugiej części globu przyszłości – Indiach. Pozycja ta nominowana była do nagrody Hugo, Clarke'a oraz została laureatem nagrody BSFA. Natomiast "Dni Cyberabadu" to zbiór opowiadań powiązanych z uniwersum "Rzeki Bogów", który został wydany przez Wydawnictwo MAG wraz z inną powieścią tego samego autora – "Dom Derwiszy".

Książka składa się z siedmiu krótszych i dłuższych opowiadań rozgrywających się w Indiach przyszłości w roku 2047, kraju będącego potęgą gospodarczą i technologiczną nie tylko w Azji, ale również na arenie światowej. "Dni Cyberabadu" rozwijają wątki pojawiające się w "Rzece Bogów". Poszczególne opowiadania pozwalają na spojrzenie na dany aspekt z różnych stron. Tak też lepiej poznać można nową generację hindusów – Braminów, problem matrymonialny wynikający z przeważającej liczebności mężczyzn, konflikt zbrojnych znamienitych rodów, wpływ popularnego serialu "Miasta i wsie", kwestię braku wody i zmian klimatycznych oraz rolę rozwoju nanotechnologii w życiu codziennym. Każdy tekst posiada własnych bohaterów, jednak ich wątki przeplatają się w mniejszym bądź większym stopniu, co nadaje pewnej ciągłości książce. Nie są to oderwane od siebie momenty w dziejach Indii, lecz wybrane żywoty ludzi działających w tym samym przedziale czasowym. Najbardziej widać to na przykładzie wspomnianego wcześniej hitu – serialu "Miasta i wsie", którego wątek pojawia się bodajże we wszystkich siedmiu opowiadaniach. Jedni bohaterowie są wręcz uwiedzeni przez rodzimą produkcję, której bohaterami są aeai, sztuczna inteligencja, inni zaintrygowani specyfiką tasiemca, natomiast nieliczni z trwogą patrzą na ślepą modę, nie rozumiejąc jej fenomenu. Właśnie takie szczegóły świadczą o wielkim talencie autora, tworzącego niebywały, złożony świat, który naprawdę mógłby nastąpić za te kilkadziesiąt lat.

Nie można sprowadzić "Dni Cyberabadu" tylko do funkcji poszerzającej uniwersum "Rzeki Bogów". Byłoby to straszne uproszczenie i umniejszenie wartości omawianego – nie będę bał się użyć tego słowa – dzieła. Każde z opowiadań broni się samo swoją konstrukcją fabularną, złożonymi postaciami, ciekawymi pomysłami i intrygującymi rozwiązaniami. Każde z osobna można by uznać za pełnoprawny twór, mogący istnieć bez pozostałych. McDonald posiada niezwykły talent do kreacji postaci, a także nadawania im szczególnych cech, które w obrazowy sposób przedstawia narracja oraz ich działania. Autor wplótł w fabułę wątki zarówno bardzo popularne, jak dojrzewanie, poszukiwanie swojej tożsamości, bariery społeczne, ale również zemstę dokonaną całkowicie nieświadomie, problemy demograficzne, rozłam Indii na niezależne państwa, konflikty zbrojne i technologiczne czy zabawa genetyką i naukowe ślepe zaułki. Nie są to tematy łatwe, wymagają emocjonalnej oraz literackiej dojrzałości, którą bez wątpienia McDonald posiada.

Znajomość "Rzeki Bogów" nie jest wymagana, gdyż każde ważniejsze fabularne zagadnienie jest przez autora pokrótce opisane, stąd istnieje mała szansa, że czytelnik mógłby się zagubić. Co więcej, "Dni Cyberabadu" spowodują zapewne, że odbiorcę zaintryguje świat Indii przyszłości i będzie to motywatorem do sięgnięcia po główną powieść. Po takiej reakcji można poznać znakomitego pisarza, którego kunszt utworów niesamowicie przyciąga. Ponadto duże gratulacje należą się autorowi tłumaczenia, Wojciechowi M. Próchniewiczowi, który stworzył krótki przewodnik po wymowie hindi oraz utworzył glosariusz z wytłumaczeniem poszczególnych słów, ułatwiając zrozumienie egzotycznej dla większości z nas kultury Indii. Będąc wzrokowcem, nieco ubolewam nad faktem, że nie udostępniono mapy politycznej rozbitego na mniejsze państwa półwyspu Dekan, jednak nie jest to jakieś wielkie zaniedbanie. Ot, moja fanaberia.

Wydawnictwo MAG ponownie udowodniło, że ich seria wydawnicza "Uczta Wyobraźni" to jedno z najlepszych zbiorów fantastyki ostatniej dekady. "Dni Cyberabadu" to kontynuacja świetnej i całkiem odmiennej geograficznie oraz kulturowo wizji przyszłości, zawierająca wciągające historie nie tylko z intrygującymi wątkami czy postaciami, lecz również ideami czy przemyśleniami, zwracającymi uwagę na obecne oraz przyszłe problemy i zagadnienia. Jedyne, co można zarzucić tej pozycji, to fakt, że nie wszystkie siedem opowiadań wciągnęło mnie z tą samą siłą, lecz znaczna większość tak. Bez najmniejszych wątpliwości mogę polecić ten zbiór wszystkim miłośnikom futurystycznych wizji oraz kolekcjonerom serii wydawnictwa MAG, gdyż na pewno się nie zawiodą, a z pewnością rozbudzi to w nich chęć głębszego poznania hinduskiej kultury, jak to miało miejsce z moją osobą.

Ocena Game Exe
9
Ocena użytkowników
9.67 Średnia z 3 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...