Zgodnie z zapowiedziami poznaliśmy dzisiaj nominacje do jednych z najważniejszych nagród w przemyśle filmowym – Oscarów. Co nie jest dla nas specjalnym zaskoczeniem, w tym roku Akademia postanowiła docenić ekranizację prozy Franka Herberta – “Diuna”. Megaprodukcja w reżyserii Denisa Villeneuve'a otrzymała aż 10 nominacji, w tym wielce prestiżowa – za najlepszą ścieżkę muzyczną (Hans Zimmer), scenariusz adaptowany, a także za najlepszy film.
Już za nieco ponad dwa tygodnie do kin trafi kolejna próba zekranizowania prozy Franka Herberta. Ze świata płyną dobre wieści na temat odrodzenia się kinematografii po pandemicznym kryzysie i doskonałych kasowych wynikach ostatnich premier, więc twórcy “Diuny” mogą patrzeć na przyszłość z dość dużym optymizmem. Tym bardziej, że ostateczny zwiastun produkcji prezentuje się doskonale i zapowiada epicką przygodę, która śmiało może rywalizować z tuzami gatunku science fiction.
Dodajmy do tego Denisa Villeneuve, który nigdy nie zawiódł i zdążył już potwierdzić, że potrafi sobie poradzić z presją wysoko postawionej poprzeczki przez fanów, a także iście gwiazdorską obsadę, a wyjdzie nam praktycznie gwarantowany hit. Czy to faktycznie “tylko początek”? Oby.
Hans Zimmer udostępnił na swoim kanale na YT dwa utwory, które zostały skomponowane do ścieżki dźwiękowej "Diuny". Posłuchajcie, co przygotował słynny muzyk.
Z okazji filmowej "Diuny" ukażą się aż trzy muzyczne albumy. Pierwszy z nich pt. "The Dune Sketchbook (Music From the Soundtrack" wyjdzie 3 września. Drugi, "Dune (Original Motion Picture Soundtrack)", zadebiutuje 17 września, a ostatni, "The Art and Soul of Dune" autorstwa Tanyai Lapointe, będzie dostępny od 22 października.
Wielkimi krokami zbliża się premiera epickiej produkcji SF opartej na kultowym już tytule Franka Herberta. Z tej okazji machina promocyjna nabiera rozpędu, a my dostajemy nowy zwiastun filmu.
Mowa oczywiście o "Diunie", która podobnie jak wiele innych kinowych tytułów, z powodu pandemii zaliczyła poślizg. Miejmy nadzieję, że do jesieni nic się nie zmieni i 15 października będziemy mogli wybrać się do sali kinowej, by zobaczyć, co przygotował Denis Villeneuve, twórca "Blade Runnera 2049", "Nowego początku" czy "Sicario".
Kryzys w kinach nadal w pełni i naprawdę nic nie wskazuje na to, aby w kolejnych tygodniach czy nawet w miesiącach miałoby być lepiej. Wszystkie wielkie wytwórnie przesuwają premiery swoich największych hitów na lepsze czasy, co tworzy błędne koło – bez potencjalnych blockbusterowych hitów w repertuarze nie ma co liczyć na tłumy w kinach.
Stało się to, czego fani X Muzy spodziewali się od dawna. Przesunięcie premiery “Wonder Woman 1984” na okres świąteczny spowodowało, że nowy termin znajdował się w niebezpiecznej bliskości z innym potencjalnym hitem Warnera – “Diuną”. Było wiadomym, że w obecnych czasach żadna wytwórnia nie będzie ryzykować premierą dwóch dużych produkcji w analogicznym terminie, więc było jasne, że mimo zapewnień producentów nowy film Denisa Villeneuve nie zadebiutuje w tym roku.
Cóż, tak też się stało. “Diuna” zalicza poślizg i to dość spory. Film ma wejść do kin dopiero 1 października 2021 roku, czyli prawie rok później. Trzymajmy kciuki, aby koronakryzys skończył się jak najszybciej i kolejna korekta nie była już potrzebna.
W końcu! Po długich miesiącach oczekiwania doczekaliśmy się oficjalnego zwiastuna nowej adaptacji filmowej "Diuny". Podobnie jak w przypadku dzieła Franka Herberta, możemy oczekiwać trudnych i filozoficznych tematów, a także mrożących krew w żyłach intryg, które prowadzą do prawdziwie emocjonujących scen. Denis Villeneuve już przy okazji kolejnej części "Łowcy Androidów" pokazał, że posiada wiele szacunku do materiałów źródłowych i przy okazji potrafi perfekcyjnie przenieść specyficzny klimat opowieści.
Czy i tak będzie tym razem?
Cierpliwie czekamy na pierwszy zwiastun produkcji. Póki co, jedynymi materiałami, którymi możemy zaspokoić nas głód ciekawości, są oficjalne fotosy prosto z filmu.
Pierwszy z nich prezentuje trening Paula Atrydy przygotowujący go do niebezpiecznej podróży, która na niego czeka. Drugi przedstawia głównego bohatera, któremu asystuje Gurney Halleck. W rolę pierwszego wcieli się Timothée Chalamet, natomiast tego drugiego – Josh Brolin.
Po miesiącach oczekiwań w końcu możemy podziwiać pierwsze konkretne materiały z nowej wersji ekranizacji powieści Franka Heberta – “Diuna”. Film w reżyserii Denisa Villeneuve’a, którego prace mieliśmy przyjemność poznać w takich dziełach jak “Nowy początek” czy “Blade Runner 2049”, ma trafić do kin 18 grudnia 2020. Czasy mamy nieciekawe i wiele premier filmowych jest przekładanych na inny, potencjalnie lepszy moment, lecz producenci twardo stoją przy pierwotnym terminie debiutu, co niewątpliwie cieszy.
Zdjęcia do filmu były kręcone w spalonej słońcem Jordanii, gdzie aktorzy musieli zmierzyć się z niebotycznie wysokimi temperaturami. Twórcy określili plenery, które zastali na Bliskim Wschodzie jako surrealistyczne i idealne wpisujące się w opowieść. Część scen została nagrana w Bukareszcie.
Warner Bros. dokładnie przyjrzało się dacie premiery nadchodzącego "Dune" i ktoś tam na górze zdecydował, że film powinien trafić na ekrany trochę później. Przesunięcie premiery wcale nie oznacza, że na planie pojawiły się problemy, ale przecież jak zawsze chodzi o pieniądze.
Pierwotnie film miał zostać udostępniony szerokiej publiczności 20 listopada przyszłego roku. Niestety, w urodziny się do kina nie wybiorę, bowiem Warner Bros. postanowiło premierę przesunąć o miesiąc, wyznaczając datę 18 grudnia 2020. Potwierdzono, że pojawi się wersja IMAX, ale to marne pocieszenie dla tych, którzy z utęsknieniem czekają na naszpikowaną znanymi nazwiskami "Diunę".
Denis Villeneuve dodał kolejnego aktora do swojej adaptacji "Diuny". Tym razem będzie to osoba odpowiedzialna za wcielenie się w Barona Vladimira Harkonnena, głównego złego powieści, hedonistycznego manipulatora i makiawelicznego polityka, który napędza całą fabułę. Tę rolę zagra...