Jest pewna firma w Edmonton, która szczyci się tym, iż z każdą kolejną produkcją i kolejnymi topionymi w niej milionami zyskuje sobie coraz więcej pogardy i antypatii odbiorców swoich produktów. Można rzec nawet, że narzekanie na BioWare oraz wygłaszanie pod jego adresem słów internetowej, płomiennej nienawiści, stało się swego rodzaju modą, obowiązkową dla wszystkich, którzy "przecież znają się na grach". Wiadomo też, że stało się tak nie bez przyczyny, nie bez przyczyny też temat "hejtu" i relacji BioWare z jego społecznością powraca właśnie teraz, przy okazji prac nad "Dragon Age 3".
Tym razem robi się o tyle ciekawiej, że swój żal wobec graczy zalewających fora społecznościowe niesłabnącymi falami krytyki wyraził David Gaider, główny pisarz i scenarzysta BioWare, który poza "Dragon Age" ma na koncie prace przy "Star Wars: Knights of The Old Republic", pierwszym "Neverwinter Nights" i obu jego dodatkach, czy także przy nagrodzonym jedenastoma Oscarami "Titanicu".