ArcaniA: Upadek Setarrif

Choć „Upadkowi Setariff” daleko do miana potencjalnego hitu, który szturmem podbije serca graczy i z łatwością wespnie się na szczyty list przebojów, to CD Projekt podchodzi do wydania tej pozycji bardzo poważnie. Jednym argumentów potwierdzających tę śmiałą tezę jest fakt, że pierwszy oficjalny dodatek do niesławnej „Arcanii” zostanie w pełni i profesjonalnie zlokalizowany. Istniała pewna obawa, że w ramach uświęconej zasady rodzimej dystrybucji, skupiającej się na kreatywnym cięciu kosztów, firma postanowi przygotować ten aspekt „po łebkach” i oszczędzić grosza na gwiazdach, lecz pierwsze próbki pokazują, że było to jedynie zbędne czarnowidztwo.

arcania, upadek setariff

Miłe dla uszu głosy Jacka Kopczyńskiego, Andrzeja Tomeckiego czy Zbigniewa Konopki mogliśmy usłyszeć niejednokrotnie, a sami aktorzy wciąż należą do zacnego grona śmietanki polskiego dubbingu. O ile prezentacja nie robi jakiegoś piorunującego wrażenia i praca nad „Upadkiem Setariff” raczej nie zapisze się złotymi zgłoskami w dorobku wspominanych panów, to polonizacja wygląda na porządną. Typowy „gothicowy” standard, co powinno ukontentować każdego fana tej serii.

ArcaniA: Upadek Setarrif

Proszę bardzo, a to ci niespodzianka. Społeczność fanowska serii „Gothic” w naszym kraju, pomimo systematycznego upadku tej marki w przeciągu ostatnich lat, musi być nadal naprawdę silna i znakomicie zorganizowana, bo inaczej CD Projekt nigdy nie zdecydowałby się na tak szalony krok. Choć nie napiszę, iż nie czułem w kościach, że rodzimy dystrybutor postanowi wykonać tego typu ruch wykraczający poza wszelkie prawa logiki biznesowej.

Ba, w tym momencie pokuszę się nawet o stwierdzenie, że rozszerzenie sprzeda się całkiem nieźle, pomimo faktu, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, iż stanie się inaczej. Bestseller to żaden nie będzie, ale też nie grozi mu śmierć w wyniku zakurzenia na półkach sklepowych. W końcu szlachectwo sagi zobowiązuje, nawet jeżeli powiązania z błękitną krwią są w tym przypadku totalnie rozrzedzone i mamy tutaj do czynienia raczej z gołotą niż magnaterią.

arcania, upadek setariff

Warszawski wydawca musi być naprawdę pewny swego, skoro zdecydował się również na pełną polonizację tytułu, a wynajęcie studia nagraniowego i aktorów (w końcu gwiazd rodzimego dubbingu w podstawowej kampanii „Arcanii” nie zabrakło) do najtańszych nie należy – w szczególności, że istnieje niemała szansa wyrzucenia tych pieniędzy w błoto. Jednak stare powiedzonko mówi, że kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije i coś wydaje się być na rzeczy.

ArcaniA: Upadek Setarrif

It's Alive!!!

Ech... niechciany mesjasz powraca w akompaniamencie gwizdów i zgniłych pomidorów, rzucanych przez samych pasjonatów serii. Ten bezimienny chłystek zwyczajnie nie chce umrzeć z godnością i pragnie przed śmiercią pognębić udręczone dusze fanów „Gothica”. Widać strasznie nagrzeszyli przez te wszystkie lata, biedacy. Tylko, czy zasługują na tak niehumanitarną pokutę?

Pomimo tego, że niedawno podziwialiśmy ostatnie podrygi austriackiej firmy JoWooD, która od wielu lat lawirowała między jednym wierzycielem a drugim, skutecznie odcinając kupony od swoich legendarnych marek, to projekt „Upadku Setarrif” nie umarł i dumnie zmierza na ekrany monitorów. Kwiaty i bombonierki w ramach podzięki za ten wyczyn możecie wysyłać do baśniowej Szwecji pod drzwi tamtejszego holdingu Nordic Games, który postanowił wykupić prawa do „Arcanii” od wspomnianego bankruta. Oczywiście, wszystko z miłości do graczy i ich ukochanych świnek skarbonek.

upadek setariff

„Cieszymy się, że to właśnie „Upadek Setarrif” będzie pierwszą produkcją wydaną pod skrzydłami naszej firmy. Zapoczątkowaliśmy już sporo zakulisowych działań, ale nie mogliśmy wyobrazić sobie lepszej okazji do przełamania lodów i zapoczątkowania naszej komunikacji ze społecznością graczy niż oficjalna zapowiedź tego projektu.” – zdradził Lars Wingefors, dyrektor generalny Nordic Games GmbH.

ArcaniA: Upadek Setarrif

...czyli kolejna część słodko-gorzkiej telenoweli pod tytułem „JoWooD musi umrzeć”. W ostatnim odcinku na widzów czekał niespodziewany zwrot akcji, kiedy to niegdysiejszy austriacki magnat oraz jego indolentny bękart „Arcania: Gothic IV”, zaśmiali się sceptykom prosto w twarz, oficjalnie ogłaszając, że ciągłość rodu zostanie zachowana i „Upadek Setarrif” ujrzy światło dzienne już za kilkanaście dni. Kiedy przygotowywaliśmy się na rychłe narodziny dziedzica, który według niejasnych przepowiedni miał odmienić losy JoWooD, okazało się, że ciężko jest uciec od mrocznej przeszłości.

Arcania: Upadek SetarrifArcania: Upadek SetarrifArcania: Upadek Setarrif

Tak jest, premiera „Upadku Setarrif” została przełożona na czas bliżej nieokreślony i na dzień dzisiejszy trudno orzec, czy tytuł w ogóle ujrzy światło dzienne. Powodu tej decyzji należy doszukiwać się w niespodziewanym ciosie w plecy i zakręceniu kolejnego kurka z pieniędzmi przez jednego z inwestorów – niemiecką firmę BVT. W wyniku powyższej decyzji, podłoże prawne rozszerzenia uległo drastycznej zmianie i stało się mocno niejasne, gdyż to właśnie nasi zachodni sąsiedzi w głównej mierze finansowali ten pokraczny projekt zwany „Arcania: Gothic IV”.

„Trudno jasno określić, czy dodatek może trafić do dystrybucji w obecnej formie. Oczywiście, musimy dogłębnie przyjrzeć się tej kwestii i rozstrzygnąć ją jeszcze przed premierą, niestety.” – tłumaczy Stefan Berger, jeden z menadżerów firmy JoWooD.

Arcania: Upadek SetarrifArcania: Upadek SetarrifArcania: Upadek Setarrif

Cóż, nie mogę napisać, że jestem jakoś strasznie zszokowany tym faktem. Oficjalny zwiastun „Upadku Setarrif” wywołał u mnie niepohamowany wybuch śmiechu, ale gdybym był inwestorem z pewnością miałbym nietęgą minę. W sumie to dobra wiadomość, bo kultowe marki powinno się traktować z należnym szacunkiem, a nie doić z nich kasę za wszelką cenę.

Kończ JoWooD, wstydu sobie oszczędź.

ArcaniA: Upadek Setarrif

JoWooD naprawdę nie chce umrzeć i z uporem maniaka trzyma w garści prawa do marki „Gothic”, doprowadzając pasjonatów tego uniwersum na skraj apopleksji. Choć tych, tak po prawdzie, zostało już naprawdę niewielu i trzymają się oni tej sagi, raczej z sentymentu za starymi czasami niż z faktycznej ekscytacji tym, co się wokół niej dzieje. Reszta już dawno temu rzuciła się w ramiona nowej i niebrzydkiej kochanki, jaką jest „Risen”. Pomimo tego, iż nigdy nie zrozumiałem fenomenu „Gothica”, to serce zawsze pęka, gdy niegdyś wielki i dumny bohater, kończy w niesławie.

Arcania: Upadek SetarrifArcania: Upadek SetarrifArcania: Upadek Setarrif

Niestety, „Upadek Setarrif” raczej nie będzie punktem zwrotnym w tej historii – jeżeli już, to ostatecznym gwoździem do trumny gotyckiego uniwersum. DLC wygląda jakby było robione całkowicie na siłę, w celu podreperowania budżetu austriackiej firmy. Wiadomo – bankrut dramatycznie potrzebuje pieniędzy, a ciemny fan w końcu kupi wszystko (choć w tym przypadku, na tej taktyce, można się przejechać niczym Zabłocki na mydle). Zresztą zobaczcie sami, nawet dobrego zwiastuna nie chciało się im przygotować.

ArcaniA: Upadek Setarrif

Desperackie czasy, wymagają równie rozpaczliwych kroków. Na początku roku informowałem o fatalnej sytuacji finansowej firmy JoWooD Entertainment, a co za tym idzie, potencjalnej rezygnacji z większości mało opłacalnych projektów m.in. pierwszego DLC do „Arcania: Gothic IV” – „Fall of Setarrif”. Kiedy wszyscy pogodzili się już z losem niegdysiejszego germańskiego giganta i pakowali do trumny pewnego młodego chłystka zwanego Bezimiennym, ten w akompaniamencie gwizdów oraz wiwatów zaskoczonych graczy, powstał z grobu, pokazując popularny „gest Kozakiewicza” wszystkim niedowiarkom. Tak, tak… Spellbound i jego wizja Gothica, pomimo smrodu płynu balsamującego oraz umorusanej glebą twarzy, wciąż ma się dobrze.

Arcania: Upadek SetarrifArcania: Upadek Setarrif

„Fall of Setarrif” zmierza na ekrany naszych monitorów i zagości na dyskach twardych wszystkich zainteresowanych już 25 marca.

  • 1 strona
Wczytywanie...