Wurt

3 minuty czytania

wurt, okładka

Istnieją książki, które wraz z upływem czasu nie ulegają jego presji, nie tracą na swoim uroku i nie przekształcają się w nieaktualne twory, których nijak nie da się przełożyć na współczesne realia. Taką książką jest z pewnością "Wurt" Jeffa Noona. Jej treść, mimo dwudziestu lat na karku od czasu pierwszego wydania, wciąż jest aktualna, a wizjonerska wizja autora okazuje się na tyle nowatorska, że wydawać by się mogło, że tytuł ten powstał kilka, a nie kilkanaście lat temu.

Tytułowy wurt to narkotyk występujący pod postacią wielobarwnych piór, który po spożyciu wywołuje w umyśle biorącego sugestywne wizje senne tworzące kompleksowy świat. Pióra koloru błękitnego są ogólnodostępne, oferując zwykłe, przyjemne doświadczenia. Różowe pełnią funkcję erotycznych marzeń, natomiast czarne są zakazane ze względu na niekontrolowaną falę emocji, które wypełniają osobnika po ich spożyciu. Istnieje także wersja dla osób lubiących dużą dawkę mocnych wrażeń. Po zażyciu żółtego pióra nie ma możliwości wyjścia z transu w dowolnej chwili. Śmierć w Wurcie oznacza śmierć w świecie rzeczywistym. Jednak mimo to wielu ludzi decyduje się uciec od szarości dnia powszedniego na rzecz sennych przygód. Jedną z takich osób jest postać Skryby, narratora i głównego bohatera powieści. To typ wykolejeńca, bez perspektyw na lepszą przyszłość, żyjącego z państwowych zasiłków, które umożliwiają mu zakup kolejnych wurtów. Jednakże jego marnej egzystencji zostaje wskazany cel – odnalezienie siostry, Desdemony, przebywającej gdzieś w odmętach sennych wizji.

Można by uznać, że jest to powielanie jakichś schematów, kalka kolejnych wątków i bohaterów. Można by, gdyby nie fakt, że "Wurt" został napisany dwie dekady temu, będąc najprawdopodobniej pierwowzorem późniejszych książek o narkotycznych światach. Mimo to wydaje się, że jest to powieść ponadczasowa, nieulegająca dewaloryzacji w wyniku upływu lat. Wizja Noona jest tak futurystyczna i unikalna, że można by sądzić, iż została napisana nawet kilka lat temu. Nic więc dziwnego, że debiut autora został nagrodzony statuetką Arthura C. Clarke'a, doceniając jego innowacyjność i ogromną wyobraźnię.

Choć główny wątek fabularny pozostawiony sam sobie nie zdaje się być wielce intrygujący i można byłoby go porównać do wielu innych pozycji, to właśnie oniryczne otoczenie związane z wurtami powoduje, że "Wurt" stał się pozycją jedyną w swoim rodzaju. Co rusz rzeczywistość przeplata się z odrealnionymi wizjami pod postacią ludzi psów, widmowej policji czy robotów. Co więcej, autor porusza dość newralgiczne społecznie tematy, zakrawające o tematykę tabu – zoofilię i kazirodztwo. Dialogi prowadzone między kolejnymi postaciami sennych wizji są pokręcone, pełne powtórzeń, pozbawione składu, co uzasadnia sama konstrukcja powieści, jednak nie widać w nich większego talentu pisarza do tworzenia konwersacji. Obrana przez niego ścieżka uniemożliwiła mu wykazanie się swoją inwencją twórczą i potencjałem, który zdecydowanie posiada, co widać w kolejnych jego tworach.

wurt, obrazek
Wurt oczami LimbicSplitter

Dzięki pierwszoosobowej narracji czytelnik ma szansę dogłębnie poznać postać Skryby poszukującego swojej zaginionej siostry i ukochanej – jego ułomności, braku charyzmy i bezpłciowości charakteru. Co więcej, wraz z rozwojem akcji bohater ten ulega wewnętrznej przemianie, a poszukiwania Desdemony stają się ich początkiem. Sama towarzysząca mu grupa wykolejeńców stanowi cyrk indywiduów, gdzie szaleństwo i niezrównoważenie wiedzie prym.

"Wurt" z serii Uczta Wyobraźni wydawnictwa MAG został wzbogacony o trzy krótkie opowiadania nienawiązujące do głównego wątku, choć wciąż z tego samego uniwersum. Są one utrzymane w zupełnie innym klimacie, pozbawione kryminalnego zabarwienia, kierując się w stronę smutku, nostalgii i rozpaczy. Tytułowe wurty w dodatkowych opowiadaniach odgrywają także zupełnie inną rolę – nie służą jedynie jako klucz do alternatywnej rzeczywistości, ale ukazują wady sennych wizji i ich wpływ na relacje między poszczególnymi postaciami.

Nie każdy czytelnik uzna "Wurta" za coś niesamowitego, za wizjonerski świat i doceni warsztat Noona. Mimo to nie można tej pozycji pominąć, zwłaszcza ze względu na swoją kontrowersyjność w latach 90-tych. Obserwacja wykreowanej przez pisarza sennej rzeczywistości potrafi sprawić wiele satysfakcji, gdyż sporo wydarzeń można rozbić na czynniki pierwsze i przełożyć je na naszą rzeczywistość, interpretując kolejne warstwy, doszukując się drugiego dna powieści.

"Wurt" to tytuł uniwersalny, ponadczasowy, który nie uległ presji czasu i zmianom społeczno-kulturowym, jaka nastąpiła w ciągu dwóch dekad od premiery. Poświęcony lekturze czas zdecydowanie nie zostanie stracony. Może nie wszyscy odbiorcy ujrzą w nim wizję antyutopijnego świata, gdzie jedyną radość sprawia ucieczka do narkotycznej rzeczywistości, ale z pewnością należy docenić nietypowość pozycji. Warto także zapoznać się z innymi pozycjami z uniwersum "Wurta", ponieważ w bardziej kompleksowy sposób przedstawiają złożoną, wielowymiarową wizję Jeffa Noona.

Dziękujemy wydawnictwu MAG za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
8.5
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

0
·
Z recenzji wynika, że to dość ciekawa książka. Chyba zainteresuję się tym tytułem.
0
·
Bardzo ciekawa. Zwłaszcza że powstała znaczny czas temu, a jednak nie czuje się "zaśniedziałości". Polecam także inne tytuły z całej sagi.

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...