Herbata z mlekiem. Kolejna moja życiowa zagwózdka. Piję codziennie, to fakt, wręcz nie wyjdę z domu bez wypicia takowego cuda, choćbym obudziła się już spóźniona, ale to nie zmienia faktu, że ów napój jest co najmniej dziwny. To takie pogwałcenie praw mleka, nie sądzicie? Czy ktoś te krowy pyta, co chciałyby, aby z tym mlekiem, które jest tak brutalnie wyciskane z nich, się stało? Nie, nikt o nic krowy nie pyta. Mleka też nikt o nic nie pyta. A co, jeśli ono nie chce zostać wlane do tej herbaty? Pewnie wyczuwa to, co zamierzamy z nim zrobić, gdy otwieramy kartonik i tak szybko, jak tylko wypatrzy woreczek tych pozbieranych z ziemi liści, po prostu decyduje, że odpłynie ku wolności i... rozlewa się po całym blacie kuchennym uparcie starając się dotrzeć do zlewu i spłynąć po jego krawędziach do rur, a stamtąd już do Ściekolandii, gdzie wszystkie pokrzywdzone i niechciane płyny łączą się ze sobą i gromadzą siły. To taka partyzantka, która wyzwoli spod naszej niewoli (nie czuję, że rymuję!) te wszystkie krowy i te wszystkie biedne drzewa, z których uzyskujemy i mleko, i herbatę, i potem tak bezkarnie je razem łączymy.
Właśnie stąd wzięły się te wszystkie 'cremonki'. No wiecie, o co chodzi, te śmietanko-mleko-cosie w proszku. Spróbujcie sobie z tym zrobić herbatę: od razu nie musicie brudzić się po południu mąką, żeby zjeść na obiad kluski. W ogóle, jak można stworzyć coś takiego jak mleko w proszku? Zetrzeć je na tarce czy może potraktować lekko moździerzem?
Naprawdę, ja nie wiem, kto te rzeczy wymyśla.
Pierwszy artykuł pokazuje, w co ewoluują ludzie po dojściu Ściekolandii do władzy. Otóż, będziemy rodzić się bez oczu, bo opary wszechwładnych substancji płynnych zasłonią nam słońce zupełnie, w efekcie czego staniemy się wszyscy Miralukami (i mi się tak wydaję, że w ten właśnie sposób skończy się rok 2012). Dziękujemy za oświecenie, Wiktul. Skoro już mówimy o ewolucji, pomyślmy dziś też nad tym, czy androidy marzą o elektrycznych owcach? Odpowiedzi na to jednak nie ja Wam udzielę a Medivh. Jeśli już się boicie, czyli tak jak ja, odlecieć możecie po zakupie kolejnego statku występującego w Star Wars, czyli lekkiej korwetty opisanej przez Wiktula. Znów. Jestem pewna, że popijał herbatę z mlekiem opisując również statki przechwytujące klasy Fury. W ogóle, co to takiego? Wie ktoś? Ja nie i wychodzi na to, że w życiu nie ma kodów na nagłe oświecenie, nieśmiertelność ani na bogactwo (na rodzenie się z oczami chyba też nigdy nie będzie), ale pocieszmy się, że nadal możemy je wykorzystywać w grze Gothic, do czego przyczynił się nam jakże nieprosty Kiy-uku. Na koniec, tak wiele razy wymieniany już Wiktul, zrezenzował Wam "Ostatniego Władcę Pierścienia". Jak myślicie, kim był tytułowy bohater?
Czas na trochę kultury, a więc mam wielki zaszczyt poinformować Was, że laureaci jednego z naszych ostatnich konkursów na temat Dwóch Światów zostają dziś 'opublikowani' w naszym dziale Opowiadań. Owymi niesamowitymi szczęściarzami są Justyna Rojek, Maciej Janiszyn, Mariusz Kowalski, Luiza Migdał oraz Maria Ciechomska. Gratulujemy!
- [SW: TOR] Miraluka
- [Książki Fantasy] "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?"
- [SW: TOR] Lekka koreliańska korwetta klasy Defender
- [SW: TOR] Statek przechwytujący klasy Fury
- [Gothic 1] Kody
- [Książki Fantasy] "Ostatni Władca Pierścienia"
P.S Skoro śmietana i mleko w proszku są takie genialne, to dlaczego nie zacząć robić płatków z wodą i proszkowanym mlekiem? Pychota, czyż nie?
Komentarze
Nie
Piję
Herbaty
z
Mlekiem
-_-
Dodaj komentarz