„Tajemnica starego mistrza” to już trzeci tom z serii Kroniki Wardstone. Powieść autorstwa Josepha Delaney’a opowiada o losach trzynastoletniego Thomasa oraz jego mistrza, z którym chłopak wspólnie stara się stawić czoła rosnącemu w siłę mrokowi.
Z końcówki „Klątwy z przeszłości”, drugiego tomu Kronik, dowiadujemy się, że Tom i stracharz, John Gregory, szykują się na wyprawę do Anglezarke, gdzie przeczekać mają całą zimę. Początek trzeciej części uświadomi nas, że wyruszą na drugą stronę Hrabstwa wcześniej, niż sami przypuszczali. Wszystko to za sprawą Morgana, byłego ucznia stracharza, który niespodziewanie pewnego wieczora zjawia się w Chipenden i poprzez Toma przekazuje swojemu byłemu mistrzowi tajemniczy list. Tak gwałtowny zwrot spokojnych z początku wydarzeń pobudza wyobraźnię i rodzi wiele pytań. To z pewnością cieszy. Na wzór poprzedniego tomu, akcja zwalnia nieco w momencie, gdy bohaterowie udają się do Anglezarke i zapoznają z miejscem, które w najbliższym okresie będzie ich domem. Nietrudno się domyślić, że ma ono w sumie mnóstwo mrocznych tajemnic, które prawdopodobnie nigdy nie śniły się żadnemu z was, a dzięki którym akcja ponownie przyśpiesza i tym razem zatrzyma się dopiero wtedy, gdy przeczytacie ostatnią stronę.
W oczy ponownie rzuca się pisarski talent Anglika, którego powieść dostarcza czytelnikowi wiele emocji i wzbudza tyle samo uczuć. Dobrze opisywane losy Thomasa, borykającego się z najróżniejszymi problemami, wciągają niczym ruchome piaski. I podobnie jak grzęznąc we wspomnianych piaskach, tak czytając niektóre pełne grozy sceny aż chce się krzyknąć. Akcja po rozwinięciu utrzymuje równe tempo, a co najważniejsze, robi się coraz bardziej ciekawa. Opisywane wydarzenia są łatwe do wyobrażenia, wydają się być bowiem bardzo ludzkie. Fabuła skutecznie igra z uczuciami czytelnika, wzbudzając w nim na przemian radość, strach, smutek i współczucie, a po wszystkim dając mu chwilę oddechu. Delaney nie szczędzi bogatych opisów, pozwalających łatwiej zrozumieć i zobaczyć oczami wyobraźni to, co właśnie dane nam poznać. A czytać chce się coraz więcej i więcej, ponieważ „Tajemnica starego mistrza” to kolejna dobra książka.
Okładka uległa, podobnie jak u poprzedniczki, jedynie delikatnym zmianom. Ponownie podmieniony został jej kolor i teraz wszędzie dominuje głęboki odcień niebieskiego. Inną pozycję przybrał również znajdujący się na środku stracharz. Trzecia część Kronik Wardstone oferuje nam 410 stron pełnych strachu i grozy, te z kolei dają w sumie 23 rozdziały, na początku których widnieją estetyczne ilustracje Davida Wyatt’a. Mamy więc to, do czego przyzwyczaiło nas już wydawnictwo Jaguar.
„Tajemnica starego mistrza”, podobnie jak „Klątwa z przeszłości”, wydaje się być tytułem znacznie bardziej dopracowanym i o wiele bardziej interesującym, aniżeli pierwsze dzieło Josepha Delaney’a. Książkę czyta się przyjemnie, a po przewróceniu każdej kolejnej strony w głowie rodzą się wciąż nowe pytania. Czego chcieć więcej? Sądzę, że każdy, komu spodobały się dwie poprzednie części, i tym razem się nie zawiedzie. Nic, tylko polecić.
Dziękujemy wydawnictwu Jaguar za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz