Szeryf Babilonu

Tom King jest u nas bardziej znany z pozycji fantastycznych takich jak "Batman", "Mister Miracle" czy "Vision", jednak w swoim dorobku ma również "Szeryfa Babilonu", różniącego się od wspomnianych tytułów przede wszystkim tematyką. Jego akcja została osadzona w 2004 roku w Bagdadzie, gdzie Amerykanie w teorii sprawują kontrolę, a w praktyce jest chaos.

Po 11 września 2001 roku King wstąpił do CIA i został oficerem wywiadu w Centrum Antyterrorystycznym. Spędził w Bagdadzie niespełna pięć miesięcy, zaś to, co zobaczył i czego doświadczył, zainspirowało go do napisania "Szeryfa Babilonu". Chociaż nie mógł czerpać wprost z własnych przeżyć, to stworzył opowieść, która za sprawą autorytetu swojego twórcy zdaje się przynajmniej w części oddawać sytuację w Iraku.

"Szeryf Babilonu" koncentruje się na trzech bohaterach – ludziach angażujących się w miejscowe sprawy i mających za sobą trudną przeszłość. Co do ich przyszłości – rysuje się nie najlepiej. Na każdym kroku są bowiem małe dramaty – ktoś ginie i pozostaje po nim trup do sprzątnięcia, ktoś inny traci rodzinę... Przyczyny mogą być różne – podejrzenie o spiskowanie z wrogiem, przypadek albo strach naciskającego spust. W Bagdadzie czuć nieustanne napięcie, rozdrażnienie, w ułamku sekundy można stać się ofiarą tego miasta.

Na tej podstawie powstał kryminalny wątek łączący drogi trójki głównych postaci. Jest on nieskomplikowany, a pozwala ukazać problemy tubylców i Amerykanów przebywających w Iraku. Cierpienia, śmierci, ale też i kulturowe różnice. Niemniej śledztwo prowadzi bohaterów w interesujące rejony, akcję charakteryzuje napięcie, za to finał zaskakuje realistycznym podejściem pozbawionym patosu. Tom King nie chciał napisać wielkiej historii z rozmachem, wolał coś przyziemnego i zarazem intymnego. Przykładowo bierze osoby z dwóch różnych światów – amerykańskiego oraz islamskiego – i tworzy z ich udziałem dialog o życiu. Tak po prostu.

Ale kim są ci bohaterowie? Członkini Małej Rady Odbudowy Iraku, były gliniarz szkolący przyszłych irackich policjantów oraz były funkcjonariusz policji obalonego zbrodniarza wojennego, Saddama Husajna. Cała trójka z dobrymi intencjami, zmuszona do trudnych decyzji, myśląca, inteligentna, świadoma tego, jak wygląda rzeczywistość. Co jednak wcale nie oznacza, że połączonymi siłami będzie im łatwo. Nie może być, nikt nie ma kontroli nad sytuacją, zwłaszcza tutaj.

Mitch Gerads znakomicie oddał miejsce akcji. Z jednej strony ten arabski klimat może być nęcący, z drugiej – widać skutki przemocy i niedostatki. Brutalne fragmenty mają swój ciężar, krew jest niczym brud, którego nie da się zmyć, który przytłacza człowieka i jego duszę. Momentami ilustracje nawiązują do bliskowschodnich opowieści i tamtejszej kultury. Zresztą jednym z motywów okazuje się brak szacunku dla pozostałości z dawnych czasów. Stylistyka bywa zmienna, np. raz, by odróżnić przytaczane zdarzenia od bieżących, rysunki są ziarniste i czarno-białe, jakby oglądało się je z kamery.

"Szeryf Babilonu" pokazuje świat, w którym zatracono humanitarne wartości, a na konflikcie cierpią zwykli ludzie – nieważne, czy winni, czy niewinni. Tom King stworzył bardzo dobrą opowieść z wątkami kryminalno-dramatycznymi, a Mitch Gerads nadał jej dodatkowy ciężar ilustracjami. Końcowy efekt zadowoli czytelników szukających na półkach realistycznej pozycji, oferującej inne doznania niż główny nurt komiksów, osadzonej w ponurym, pełnym napięć Iraku.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.