Ostatni kinowy "Star Trek" pozostawił po sobie sporo niedosytu, ale fani uniwersum mogą wypatrywać kolejnych dwóch produkcji. Za sterami jednej z nich zasiądzie Noah Hawley, którego zapytano o kontynuację dotychczasowej serii. Czy czwarta część pójdzie własną drogą?
Od końca zeszłego roku wiadomo, że dostaniemy dwie duże produkcje z logo "Star Trek". Pierwszy to mocno tajemniczy projekt, za którymi stoi podobno Quentin Tarantino. Więcej wiadomo o innym filmie, który wyreżyseruje Noah Hawley. To on stoi za takimi produkcjami jak "Fargo" i "Legion". Czy czwarta część to po prostu pełnoprawna kontynuacja wcześniej rozpoczętych wątków?
Hawley twierdzi, że ma swoje własne podejście do tego projektu, w którym akcja nie odgrywa pierwszoplanowej roli. Reżyser nie ukrywa swojej fascynacji serialem "Następne pokolenie", tym samym odcinając się od próby przekonania nas do swoich racji wyłącznie przy użyciu siły. To ma być bardziej kreatywny film o odkrywaniu człowieczeństwa, jednak to zbyt wczesny etap prac, by móc rozmawiać o scenariuszu. Hawley jest dopiero przed przedstawieniem swoich pomysłów w studiu, więc wiele jeszcze może się tutaj zmienić.
Na korzyść reżysera przemawia fakt, że w obsadzie ma się znaleźć sporo nowych postaci. Nie potwierdzono też powrotu wcześniejszej ekipy, jednak należy pamiętać, że Hawley wciąż liczy na "Doktora Dooma". Tamta produkcja, za którą odpowiada Marvel, zdaje się być jego wymarzoną pracą, więc w przypadku równoczesnych prac możemy spodziewać się opóźnień lub też zmian na najważniejszym stanowisku.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz