Sporo było plotek na temat dalszej kontynuacji współpracy Marvela z Netflixem i sprowadzenia na szklany ekran kolejnych herosów, którzy nie patyczkują się ze swoimi wrogami. "Daredevil" pokazał, że w przeciwieństwie do filmowego uniwersum, te prezentowane w telewizji może być dalekie od kina familijnego – realistyczne, brutalne, przygnębiające oraz mroczne. Otwarte dla bohaterów z trudną historią, charakteryzujących się kontrowersyjnym podejściem do sprawiedliwości i nie przerażonych perspektywą ubrudzenia sobie rąk.
Kimś takim jest właśnie Frank Castle, lepiej znany jako Punisher. Mściciel zadebiutuje w drugim sezonie, cenionego przez krytykę oraz publikę, serialu "Daredevil". Jego celem będzie oczyszczenie Hell's Kitchen z każdej skazy oraz elementu przestępczego – za wszelką cenę, nie bacząc na śmiertelne koszta. Konflikt z tytułowym protagonistą, wzdrygającym się od zabijania swoich ofiar, można już wyczuć w powietrzu.
W skórę Punishera wcieli się gwiazda "The Walking Dead" oraz "Furii" – Jon Bernthal. Ciekawy wybór i trzeba przyznać, że aktor jest specjalistą w kwestii silnych, niejednoznacznych moralnie, a także kontrowersyjnych postaci.
"Jon przynosi niezrównaną intensywność do każdej roli, w jaką się wciela. To potężna mieszanka energii, motywacji i wrażliwości, którą dzieli się z publicznością. Pojawienie się Castle'a przyniesie radykalne zmiany w świecie Matta Murdocka i jego życie nie będzie już nigdy takie samo" – zdradza Jeph Loeb, szef telewizyjnego działu Marvela.
Natomiast dla wszystkich, którzy zadają sobie pytanie – "Kim jest, do jasnej ciasnej, ten cały Punisher?!" – polecam krótkometrażówkę "Dirty Laundry". Idealny zgniot bohatera, jego stylu oraz motywacji. Czysta esencja.
Źródło: marvel.com
Komentarze
Dodaj komentarz