Omega Men. To już koniec

Omega Men. To już koniec
Ocena użytkowników
7 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Przygodowa, a jednocześnie poważna opowieść o mechanizmach rządzących światem. Zamknięta historia, którą można czytać bez znajomości innych serii DC. Kyle Rayner, Biała Latarnia, został zabity przez Omega Men, uznawanych za terrorystów i fanatyków. Tak twierdzi oficjalna propaganda. A może owi bandyci są ostatnią nadzieją na wolność w zapomnianym przez Boga sektorze Wszechświata? Jednak Biała Latarnia żyje – jest więziony przez Omega Men, którzy chcą go zwerbować, aby walczył w nieustającej wojnie z wszechpotężną Cytadelą i jej tyrańskimi rządami. Czy kiedy Kyle pozna bliżej garstkę istot wyjętych spod prawa, zacznie kwestionować wszystko, co wie o byciu bohaterem? Czy złamie przysięgę Latarni i dołączy do rewolucjonistów? A może odkryje, że Omega Men są jednak potworami?

Scenarzystą tej niezwykłej opowieści jest zdobywca Nagrody Eisnera Tom King („Mister Miracle”, „Batman – Pewnego dnia”). Za rysunki odpowiedzialny jest mieszkający w Indonezji grafik Barnaby Bagenda, który zdobył popularność właśnie serią „Omega Men”.

Recenzja Czytaj całą recenzję »

Z fabularnego szkicu "Omega Men. To już koniec" przypomina dystopijne historie takie jak "Igrzyska śmierci" czy "Niezgodna". Jest sobie układ Wega rządzony przez Cytadelę, ci u góry mają dobrze, ci u dołu – już gorzej. Grupa buntowników sprzeciwia się temu stanowi rzeczy i jej działania zostają uznane za terroryzm. Sęk w tym, że pod tą bazową historią skrywa się drugie dno, a w dodatku prowadzi ona do ciekawego, zastanawiającego zakończenia. Tom King? Wchodzę w to. No dobra, nie... czytaj dalej...

Wczytywanie...