"Niniejszy tekst dopuszczono do rozpowszechniania, jako sprzyjający interesom Światła.
Nocny Patrol
Niniejszy tekst dopuszczono do rozpowszechniania, jako sprzyjający interesom Ciemności.
Dzienny Patrol"
"Nocny Patrol" jest pierwszą częścią cyklu pt. "Patrole", autorstwa Siergieja Łukjanienki. Rosyjska współczesna fantastyka to dla mnie coś nowego, zrozumcie zatem mą niepohamowaną chęć zabrania się za lekturę i zweryfikowania dotychczasowych opinii, które jednomyślnie zachęcają do zapoznania się z tą twórczością. Czy dołączę do chóru zachwyconych?
Opowiedziana historia rozgrywa się w Moskwie, w 1998 roku. Od przeszło tysiąca lat siły Światła i Ciemności żyją w zgodzie, kontrolując się nawzajem za pomocą powołanych w imię Wielkiego Traktatu organów, jakimi są tytułowe Patrole. Brzmi abstrakcyjnie, prawda? Jednak łatwo to sobie wyobrazić. Nocny Patrol weryfikuje działania Ciemności i dba, by nie łamały one reguł zawartych we wspomnianym Traktacie. I vice versa – członkowie Dziennego Patrolu pilnują, by dobro za bardzo nie rozprzestrzeniło się po świecie i wciąż panowała pożądana przez obie strony równowaga. W sam środek tego wszystkiego trafia Antoni Gorodecki, mający krótki staż w Nocnym Patrolu młody mężczyzna, który nie spodziewa się, jak wielką rolę ma odegrać w tej niekończącej się bitwie Dobra i Zła.
"Mężczyzna" napisałem. W gruncie rzeczy Antoni jest Innym – postacią posiadającą magiczne zdolności. Jak się okazuje, na świecie pośród zwykłych ludzi żyje wielu Innych, a każdy z nich w odpowiednim czasie powinien obrać jedną ze stron – albo Światła, albo Ciemności. Mogą to być magowie, wiedźmy, wampiry czy wilkołaki. Sprawa jest prosta: Jaśni Inni służą w Nocnym Patrolu, Ciemni w Dziennym. Cóż znaczą "magiczne zdolności"? Inni stoją na straży losów ludzi: nad ich głowami widzą barwy odwzorowujące aktualny humor, potrafią ocenić, ile jeszcze dane osoby mają żyć. Mogą jednym ruchem wpłynąć na ich świadomość i rozkazać im coś zrobić bądź zapomnieć to, że przed chwilą się widzieli. Ale, ale, ale – Wielki Traktat zabrania takich ingerencji, bowiem każde wyrządzone dobro musi się spotkać z rekompensatą takiego samego zła. I odwrotnie – równowaga przede wszystkim. Ponadto Inni mają jeszcze jedną zdolność – potrafią wchodzić w Zmrok, poziom rzeczywistości niedostępny człowiekowi, w którym inaczej płynie czas, wszystko traci barwy i pokrywa się mgłą. Właśnie tam załatwiają swoje nadprzyrodzone sprawy.
Muszę zaznaczyć, że autor przedstawia te informacje stopniowo, dawka po dawce, a nie zasypuje nimi czytelnika tak jak ja was. Widać tę szczególną dbałość o to, by w naszych głowach każdy z elementów połączył się z pozostałymi i wszyscy z łatwością zrozumieli oraz wyobrazili sobie wykreowaną przez Rosjanina wizję świata. Nie da się ukryć, że wymaga to niemałego wysiłku, a nasza wyobraźnia zmuszona zostaje do wyginania się niczym flaga na wietrze niemal w każdą stronę w momencie, gdy próbujemy pojąć i złączyć poszczególne fragmenty. Zapewniam jednak, że całość jest tego warta.
"Patrole" to nie tylko genialny świat, w którym rzeczywistość przeplata się z magią. Styl Łukjanienki zdecydowanie zasługuje na pochwałę, bowiem wesoła i dowcipna opowieść została napisana lekką ręką, pełna jest ironii i sarkazmu, a wszystko to powoduje, że trudno się od niej oderwać. Warto odnotować literacki zabieg, na jaki niejednokrotnie zdecydował się autor, a który uświetnia tę powieść – przedstawianie konkretnej sytuacji oczami różnych bohaterów. Najpierw oglądamy ją z perspektywy jednego z nich, a zaraz potem kolejnego, który uzupełnia i tłumaczy kwestie będące przed chwilą niewiadomymi. Same postacie są barwne, odznaczają się odmiennymi charakterami i zostały opisane tak dokładnie, iż można nabrać wrażenia, że istnieją naprawdę. Jeśli wydaje nam się, że zostali z góry podzieleni na dobrych i złych, to tkwimy w błędzie, ponieważ z czasem trudno nabrać pewności, czy wyrządzone w tej chwili dobro nie przyniesie w konsekwencji więcej zła i odwrotnie – czy zły czyn nie będzie fundamentem czegoś dobrego.
Książka, w sumie 436 stron, została podzielona na trzy historie. Każda składa się z kilku rozdziałów i daje gwarancję wielu przyjemnie spędzonych wieczorów. Rozgrywające się w nich wydarzenia wiążą się ze sobą i razem tworzą zgraną całość. Niewyróżniająca się niczym okładka i parę literówek, które udało mi się wypatrzyć, nie wpływają na ostateczną, jak najbardziej pozytywną ocenę.
Jeżeli więc macie ochotę na powieść z wartką akcją, pełną zapadających w pamięć bohaterów, wciągającą po uszy i bawiącą nieraz do łez, to "Nocny Patrol" nadaje się idealnie. Zaskakujące wydarzenia, miłosne wątki, świetnie prowadzone dialogi i filozoficzne debaty tylko zwiększają przyjemność odczuwaną w trakcie lektury.
Niniejszy tekst dopuszczono do rozpowszechniania, jako sprzyjający interesom S. Łukjanienki.
Tamc.
Dziękujemy wydawnictwu MAG za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Słyszałem, że warto, także mam całość od razu i niebawem siadam do drugiego tomu.
Dodaj komentarz