"Ms Marvel" śmiało jest stawiana wśród najlepszych serii "Marvel NOW!". Przygody nastoletniej muzułmanki wniosły trochę świeżości do komiksu superhero, dzięki czemu zyskały wielu wielbicieli. Czwarty tom zachowuje kameralność serii mimo wzniosłego tematu przewodniego – końca świata.
Tak, nadchodzi koniec świata. Dookoła ludzie panikują, a przestępcy tylko korzystają z tej okazji. Ale wszystko wskazuje na to, że koniec świata jest prawdziwy, że to nie kolejne zagrożenie, któremu drużyna Avengers zapobiegnie. Przynajmniej tak przedstawia sytuację G. Willow Wilson, prowadząc bohaterkę przez spotkania z ważnymi dla niej ludźmi.
W ten sposób zachowana zostaje kameralność historii. Nie ma tu miejsca na spektakularne ratowanie całego świata, nie, pomoc Ms Marvel ogranicza się do Jersey City, w którym mieszka. O działaniach Avengers dowiadujemy się pośrednio, a prawdopodobny koniec świata to najlepszy moment, żeby pogodzić się, wyznać sobie uczucia i... jednak spróbować zapanować nad chaosem. Oczywiście świat się nie skończy, wszak są następne tomy – tematyka wynika z tego, że opowieść zahacza o event "Tajne wojny". Szczegółów eventu znać nie trzeba, nie ma on też dużego wpływu na "Ms Marvel". Autorka dobrze sobie z nim poradziła – wykorzystała do napisania emocjonalnych fragmentów i pchnięcia wątków naprzód.
Jest tu parę poruszających scen, które zostają połączone z lekkim humorem i ze spontaniczną, nastoletnią bohaterką. Jej prywatne sprawy – jak relacje z byłym czy rodziną – to esencja "Dni ostatnich". Nie są to co prawda porywające kwestie, ale dzięki swojej naturalności i pewnej dawce emocji przykuwają uwagę i trochę angażują czytelnika. Gościnny występ zalicza Kapitan Marvel, która pełni rolę idolki Kamali i potrzebnego wsparcia w trudnej chwili.
Rysunki Adriana Alphony zachwycają nieprecyzyjną kreską, sprawdzającą się w tworzeniu kameralnej historii, i fantastyczną, zmienną mimiką, która jest ważna w intymnych rozmowach. Szata graficzna ma bardzo dużo uroku, nieraz przystawałem na dłużej, żeby popatrzeć na postacie czy scenerię, skąpaną jakby w zachodzie słońca, co oddawało zbliżający się koniec. Zmienia się to wszystko pod koniec albumu, bo ostatnie zeszyty pochodzą z serii "Amazing Spider-Man". Jest to krótki, całkiem udany dodatek, efektowniejszy niż wcześniejsze strony, utrzymany w dużo luźniejszym tonie, ale zabawny i w końcu przedstawiający spotkanie dwójki sympatycznych postaci. Warto dodać, że Spidey pamięta swoją młodość i pierwsze kroki w roli superbohatera, więc bardzo dobrze rozumie Kamalę.
"Dni ostatnie" to udany komiks, któremu trudno coś zarzucić. Mógłbym narzekać, że nie zostałem szczególnie mocno wciągnięty w historię, że dialogi czasem przyjmowały zbyt wysoki ton, ale to pochodna głównego tematu, a poza tym niewielkie niedostatki odbijają się w końcowej ocenie – 7 (czyli dobrze). Tak czy inaczej, czwarty tom stanowi następną cegiełkę w budowaniu jednej z najlepszych serii "Marvel NOW!". Jeśli śledzicie "Ms Marvel", nie macie nad czym się zastanawiać. Jeśli jeszcze tego nie robicie, a lubicie tematykę superhero w młodzieżowym, aczkolwiek dojrzałym wydaniu, z interesującą bohaterką, to odsyłam was do pierwszej odsłony – "Niezwykłej".
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz