Literatura fantastyczna oferuje różne schematy historii, którymi przyciąga uwagę czytelników. Jedną z nich jest cieszące się ostatnio sporą popularnością na Wschodzie tzw. "Isekai". Konwencja ta zakłada, że protagonista zostaje wskrzeszony lub przywołany w innym świecie (zwykle miecza i magii) – z powierzonymi mu wskutek tego mocami ma coś tam zrobić (zwykle uratować wyżej wspomniany świat). Ten zaś gatunek ma swoje dalsze pochodne i odmiany. Jedną z nich jest "Odwrócony Isekai", kiedy to postacie z krainy czarów przybywają do nas, na Ziemię. I to taką właśnie konwencję możemy napotkać w dziele Magdaleny Kozak zatytułowanym "Minas Warsaw".
Maciek Jeżewski to dość typowy człowiek. Inżynier wsparcia IT w urzędzie miejskim i początkujący pisarz marzący o jakichś przygodach. Pewnego pochmurnego dnia, gdy spóźnia się do pracy, Warszawą wstrząsa grom. Potem pojawia się smok, a wraz z nim czarodziej, który postanawia osiedlić się w Pałacu Kultury i Nauki. Nasz bohater, jako że był w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, zostaje wciągnięty w negocjacje z magiem, by w końcu dostać posadę na stanowisku jego pazia, który będzie go wprowadzał w miejscowe obyczaje. Przepis na katastrofę murowany. Ale hej, podobno w opowieściach wszystko ostatecznie dobrze się kończy, prawda?
W ukazanym nam świecie w oczy szybko rzuca się jedna rzecz. Jak już wspominałem, nasz protagonista to pasjonat i początkujący pisarz opowieści fantastycznych. Autorka wykorzystała tę cechę w ciekawy sposób. Mianowicie wraz z rozwojem wydarzeń mamy okazję również równolegle poznawać stworzoną przez niego samego historię. W ten sposób w ramach jednej książki toczą się dwie pozornie niezależne od siebie opowieści, które jednak mają pewne cechy wspólne i łączą się w subtelny, z czasem wyraźniejszy sposób. Poza tym, jako że przygody w "rzeczywistości" rozgrywają się w Warszawie, mamy okazję co nieco się dowiedzieć o tymże mieście. Wyróżnia się tu głównie Pałac Kultury i Nauki, na temat którego podano wiele ciekawostek.
Większość bohaterów podpada pod pewne wyznaczone im role, przeważnie dyktowane przez stanowisko, jakie piastują w społeczeństwie. Prym wiedzie tutaj duet głównych bohaterów, którzy dzięki swej nieszablonowej postawie wywołują tąpnięcie w ustalonym porządku, doprowadzając tym samym do niejednej komicznej sytuacji. Uwagę zwraca również to, że autorka raczej nie przepada za reprezentantami naszych władz. Poglądy wyrażane przez ich książkowych odpowiedników dość jednoznacznie prezentują ich w negatywnym świetle.
W kwestii przesłania nie można powiedzieć niczego niezwykłego. Historia raczej nie sili się na przekazywanie ważnych nauk. Nie można jej jednak odmówić pewnych elementów prześmiewczych. W ten sposób raczej uzyskujemy pouczenie na temat sposobu zachowania ludzi u władzy. Poza tym książka w ciekawy sposób porusza kwestię tego, jak można podchodzić do nieoczekiwanych, niewyobrażalnych zdarzeń. Nieraz będziemy również mieli okazję, by się pośmiać z żartów sytuacyjnych wynikających z kontaktu magii z naszym światem.
Nie byłem pewien, czego spodziewać się po tej książce. Konwencja podróży między światami jest mi jednak całkiem dobrze znana, tak więc chętnie podjąłem się lektury. I choć nie mogę powiedzieć, bym zatonął w niej bezpowrotnie od pierwszej strony, to nadal była ona całkiem przyjemna. Dobry sposób na spędzenie kilku wolnych wieczorów dla każdego, u kogo termin "Isekai" nie budzi niechęci.
Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz