"Ciemny Eden" można było potraktować jako samodzielną powieść, jednak autor zdecydował się na napisanie kontynuacji – ostatecznie seria ma być trylogią. Czy to jednak dobry pomysł? Jeśli się uwzględni jakość "Matki Edenu", to jak najbardziej.
Z rozbitków na obcej planecie powstało liczące około 500 osób społeczeństwo zwące się Rodziną. Teraz ludzi jest jeszcze więcej i są oni podzieleni na dwa obozy – Johnowych i Dawidowych – rozwijające się i rywalizujące ze sobą. Gwiazdeczka Strumyk żyje poza tym konfliktem, ale wkrótce zostaje następczynią Geli – staje u boku przyszłego władcy jednej z grup, jednego z królestw, jak głosi blurb. To oznacza wyzwania, zwłaszcza jeśli Gwiazdeczka chce zaprowadzić nowy porządek.
Eden już nie jest światem, który na każdym kroku budziłby podziw swoją niezwykłą naturą (podziw dalej budzi, ale nie tak często i w mniejszym stopniu). Wynika to z tego, że ludzie zamieszkujący planetę starają się uczynić z niej drugą Ziemię i właśnie ten aspekt okazuje się dominujący. "Ciemny Eden" był momentami powieścią przygodową, w której odkrywaliśmy piękno i niebezpieczeństwo otaczającej postaci przyrody. W "Matce Edenu" ludzkość się rozwija i sama sobie gotuje zły los. Czytelnik obserwuje podziały, walkę o władzę, chciwość, chęć dominacji...