Doktor Bluthgeld

Doktor Bluthgeld
Ocena użytkowników
8.6 Średnia z 5 ocen
Twoja ocena

Historia o tym, czym jest dobro, zło i ślepa żądza władzy.

"Postnuklearna idylla... jedna z najcieplejszych i najłatwiejszych w odbiorze powieści Dicka"

Laurence Sutin


"Dick od połowy lat 50. XX wieku wyglądał nadejścia końca świata. «W 1964 roku spodziewałem się, że nastąpi on lada chwila, i ciągle patrzyłem na zegarek». Zbrojenia szły wówczas pełną parą, głowic atomowych wciąż przybywało, aż doszło do słynnego overkillu, czyli możliwości, że każdy mieszkaniec Ziemi zostanie zabity wielokrotnie. Ludzkość powoli wczołgiwała się w jamę bez wyjścia, a Dick postanowił sprawdzić, co by się stało, gdyby bomby eksplodowały. Musiał jednak pisać Doktora Bluthgelda w pogodnym nastroju, gdyż wizja, którą zarysował, wydaje się stanowczo zbyt łagodna..."

z przedmowy Marka Oramusa


Philip K. Dick urodził się w 1928 r. w Chicago, lecz większą część życia spędził w Kalifornii. Krótko był studentem Uniwersytetu Kalifornijskiego. Prowadził sklep z płytami i stację radiową. Przeszedł też doświadczenia z narkotykami, które wykorzystywał w swej twórczości. Zmarł w 1982 r. Wydał 36 powieści, z których wiele weszło na stałe do kanonu literatury SF. Był też autorem kilku powieści realistycznych, osadzonych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. O większości jego rówieśników uhonorowanych nagrodą Pulitzera czy literacką Nagrodą Nobla niewielu już pamięta, on zaś ma coraz liczniejsze grono wielbicieli, a o jego książkach pisze się doktoraty...

Dom Wydawniczy REBIS wydał takie jego powieści jak: "Ubik", "Blade runner", "Valis", "Człowiek z Wysokiego Zamku" czy "Trzy stygmaty Palmera Eldritcha".

Recenzja Czytaj całą recenzję »

Zimna wojna była zdecydowanie gorącym okresem w historii świata. Szczególnie kryzys kubański z 1962 roku niósł ze sobą, wydawałoby się nieuchronne, widmo nadchodzącej wojny nuklearnej. Nic więc dziwnego, że taki stan rzeczy odcisnął swoje piętno na wielu ludziach, w tym artystach wszelkiego rodzaju. Pośród nich znalazł się również Philip K. Dick, który sam przyznaje, że w 1964 roku uważał, iż apokalipsa nastąpi lada chwila i ciągle spoglądał na zegarek. Ba, już dziesięć lat wcześniej... czytaj dalej...

Wczytywanie...