Wylęgarnia 2: Królowa Śmierci

2 minuty czytania

Kontynuacje zawsze stwarzają pewne obawy co do swojej jakości. Czy dotrzymają kroku części pierwszej? Czy potencjał fabularny zostanie przez przypadek zmarnowany? Czy autor nie wypalił się pisząc tom pierwszy i kontynuacje napisze na „odpiernicz”? Obawy te są uzasadnione i tym większe w wypadku, gdy pierwsza książka była solidna. „Wylęgarnia. Śmierć zrodzona w Pradze” pozytywnie mnie zaskoczyła, toteż czekałem na kontynuację. I właśnie, obawiałem się. Jak się okazuje, niesłusznie, ponieważ „Wylęgarnia 2. Królowa śmierci”, Miroslava Žambocha, jest kontynuacją równie solidną.

W kwestii bohaterów oraz stylu prowadzenia narracji nie zaszły praktycznie żadne zmiany. Wydarzenia przedstawione w powieści ponownie będziemy śledzić w równym stopniu oczami Mariki Zahaňskiej, co jej wiernych towarzyszy. Nie będzie wielkim zaskoczeniem, że jeden z dotychczasowych bohaterów dołączy do jej drużyny. Kto to taki – czytelnicy zapewne już domyślają się sami. Dodam również, że Marika i jej towarzysze przechodzą w książce dość poważną metamorfozę i coraz bardziej zaczynają przypominać tych, których tropią.

Fabuła tomu drugiego startuje mniej więcej tam, gdzie skończyła się część pierwsza. Po krótkim i sprawnie napisanym przypomnieniu wydarzeń z „jedynki”, Žamboch bezlitośnie wciąga czytelnika w kontynuację. Bohaterowie za wszelką cenę starają się wyjaśnić tajemnicę pochodzenia swoich nadprzyrodzonych przeciwników i ich wyeliminować. Lekko oczywiście nie będzie, ale do tego czytelnicy Žambocha są już przyzwyczajeni. A zatem nie obędzie się bez masy akcji – strzelania, siekania na kawałki, wysadzania w powietrze, kradzieży oraz... teoretyzowania. Niektóre prelekcje Alexa o tajemniczym M-polu przypominały mi wykłady z fizyki współczesnej na studiach – były równie trudne do zrozumienia. Ale nie ma czemu się dziwić, w końcu autor książki sam jest fizykiem.

W „Królowej śmierci” Žamboch odwrócił proporcje dwóch składników – kryminału i fantastyki. O ile w pierwszym tomie zdecydowanie dominował kryminał i aura tajemnicy, o tyle w kontynuacji szala zdecydowanie przechyla się w stronę fantastyki. Początkowo poczułem minimalne ukłucie zawodu z tego powodu, ale szybko wyparowało. W stylu pisania nie zaszło wiele zmian – czytelnicy tomu pierwszego szybko się odnajdą i zanurzą w akcji, której jest aż nadmiar. Brakuje za to wątku miłosnego między Mariką i Alexem, ale to akurat cecha jak najbardziej pozytywna.

Trudno jest napisać recenzję kontynuacji będącej jednocześnie zakończeniem całej opowieści bez zdradzenia zbyt wielu szczegółów i tajemnic, dlatego powiem prosto z mostu – książka jest znakomita i bezlitośnie wciągająca. Nie oderwiesz się, dopóki jej nie skończysz. Jeśli „Śmierć zrodzona w Pradze” przypadła ci do gustu, to kupuj niezwłocznie.

Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
7
Ocena użytkowników
-- Średnia z 0 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...