Nowe filmy z uniwersum "Gwiezdnych Wojen" przyciągają tuzy światowej kinematografii mocniej niż magnes. Forest Whitaker, Mads Mikkelsen czy Daniel Craig to nazwiska, z którymi trzeba się liczyć, a ujrzenie wspomnianych person w nietypowej dla siebie konwencji jest tylko dodatkowym smaczkiem. Nie inaczej będzie z kolejnym spin-offem kosmicznej sagi opowiadającym o awanturniczych latach młodości Hana Solo. Twórcy oficjalnie oświadczyli, że do obsady produkcji dołączył właśnie Woody Harrelson.
"Jego umiejętność mieszania humoru z patosem, nierzadko w jednej roli, jest prawdziwym unikatem. Dodatkowo jest mistrzem ping-ponga" – podsumowali reżyserowie filmu, Phil Lord oraz Christopher Miller.
Trudno się z nimi nie zgodzić. Nie da się ukryć, to znakomita wiadomość, ponieważ Harrelson to świetny aktor, co wielokrotnie potwierdzał, choćby ostatnio w "Detektywie", natomiast fantastyczna otoczka nie jest mu obca i dobrze się w niej czuje. W sadze "Igrzysk Śmierci" jego Haymitch był jednym z ulubionych bohaterów fanów, a do jego roli w "Zombielandzie" trudno było się przyczepić. Oby tylko wykorzystano go we właściwy sposób – żal przyznać, ale w "Łotrze 1" Mikkelsen tylko prześlizgnął się po ekranie, a Whitaker to była jakaś chodząca autokarykatura tego świetnego artysty.
Póki co, nie wiemy w jaką postać wcieli się Harrelson – szczegóły poznamy dopiero za jakiś czas.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz