Szósty odcinek ósmego sezonu "Gry o tron" tuż przed nami i wielu fanów zastanawia się, czym tym razem zaskoczą nas twórcy. Chociaż oglądalność rośnie, to część rozczarowanych fanów czeka na finał tylko po to, by mieć tę produkcję z głowy.
"The Bells" zanotowało oglądalność na poziomie 12,48 mln podczas swojej amerykańskiej premiery, dzięki czemu piąty epizod został niekwestionowanym liderem spośród wszystkich dotychczasowych odcinków każdej z serii. Oczekiwania przed wielkim finałem są ogromne, zaś podobnie duże niezadowolenie rozlało się po internecie po poprzednim odcinku, który... cóż, jeśli spoilery wam niestraszne, to zapraszam do rozszerzenia newsa.
Bitwa o Królewską Przystań była przykładem niesamowitej zmysłu taktycznego (tak, to ironia), połączonego z zabójczym smokiem, który wreszcie nauczył się unikać pocisków i miał szczęście, że tak mało skorpionów w ogóle podjęło wysiłek zestrzelenia go. Pomyśleć, że cała walka zakończyłaby się wraz ze śmiercią Daenerys.
Czego spodziewać się po finale? Oficjalna zapowiedź to właściwie teaser, z którego nic nie wynika, zaś zdjęcia promocyjne, widoczne powyżej, są tej kwestii równie enigmatyczne. Na dodatek trzeba pamiętać o petycji fanów, w której domagają się oni nakręcenia od nowa całego sezonu. Liczba zwolenników przekroczyła już milion, więc ciężko mówić o skrajnych opiniach małej rzeszy zagorzałych fanatyków.
Także i dla nich pojawiło się światełko w tunelu, bowiem po "Grze o tron" ujrzymy kolejne produkcje. Póki co ruszyły zdjęcia do prequela w Glenariff w Irlandii Północnej. Nie znamy nawet oficjalnego tytułu, jednak roboczo produkcję określono mianem "Bloodmoon".
Komentarze
Dodaj komentarz