Dwa tygodnie po ostatniej odsłonie "Fantastyki w Kadrze", w której Lionel zrecenzował "Snowpiercer: Arka przyszłości" wracamy do Was już z czternastą częścią cyklu! Czekajcie na nas za kolejne dwa tygodnie!

Tym razem Riżko przedstawi film o tytule "Tylko kochankowie przeżyją". Produkcja opowiada o dwójce ludzi, Adamie i Eve, a także o wampirach. Przekonajcie się, co jest zaletą pozycji, głośnej w okresie swojej premiery – a ta nie miała miejsca wcale tak dawno. Specjalnie publikując późną porą przypominamy, że akurat to przedstawienie warto obejrzeć wieczorem. Przekonajcie się zresztą sami.

Jak spędzilibyście wieczność, drodzy czytelnicy? Co robilibyście z czasem, gdy dorobek świata, niczym stare graty porozrzucane po rodzinnym domu, znalibyście od podszewki i na wylot? Czy zostałoby coś pod nocnym niebem, czym można się jeszcze zachwycać? Nocnym, oczywiście, bo jak główni bohaterowie ostatniego filmu Jima Jarmuscha („Broken Flowers”, „Ghost Dog: Droga Samuraja”), bylibyście wampirami. Nie martwcie się jednak, nie jednymi z „tych” wampirów, wieńczących krwiopijczy renesans, przemielonych przez popkulturę do śmieszności. Przeciwnie – „Tylko kochankowie przeżyją” jest zdecydowanie dziełem ze swoją własną tożsamością.
Komentarze
Dodaj komentarz